poniedziałek, 2 listopada 2015

Mały ekran u mnie (AHS: Freak Show, Outlander, The Last Man on Earth, iZombie)



Czyli jak to się z serialami ostatnimi czasy działo.

Nie pamiętam już kolejności w jakiej oglądałem, dużo pewnie równolegle. Ale opinie pamiętam! 

AMERICAN HORROR STORY (sezon 4): FREAK SHOW

To. Jest. Życie. Moje życie. Najulubieńszy sezon AHS. Kocham ten cyrk. Kocham kostiumy, dziwność bohaterów, akcję, klimat, dialogi, kocham Jessicę Lange i każdą inną postać osobno. Kocham to, że było tam tyle śpiewania. Że Jessica wykonała Gods and Monsters Lany Del Rey. Kocham początki odcinków, ich środki i końcówki. Wszystko tam jest idealne. Mógłbym oglądać ten sezon w nieskończoność. I dalej miałbym ciary, i dalej coś by we mnie pękało na końcówce. I dalej bym to kochał. 

W ogóle bardzo lubię ten serial, ale tym sezonem twórcy podbili moje serce. Teraz oglądam Hotel, który jest chyba najgorszym sezonem, ale mam wspaniałe 4 serie za sobą - i za to twórcom wiele dzięki.


OUTLANDER (sezon 1)

Tu zacząłem oglądać, bo liczyłem na coś związanego z wojną. Że jakieś bitwy tych szkockich górali z Anglikami sobie pooglądam. Ale jak ta główna bohaterka poszła do łóżka z tym młodym to powiedziałem temu serialowi papa. To chyba gdzieś w połowie sezonu było, nawet nie wiem na którym konkretnie odcinku skończyłem. W każdym razie te podróże w czasie całkiem ciekawe, elementy dawnej Szkocji też, aczkolwiek gdybym tak w końcu czekał na jakąś bitwę to pewnie bym się nie doczekał, więc zrezygnowałem. Ale paniom z drygiem do historii powinno się bardzo spodobać, to romansu tu ogrom.

Baardzo podoba mi się w tym serialu intro, jest magiczne. I nie mówię, oglądało się całkiem przyjemnie, tylko często było nużąco. Ale nie wykluczam powrotu do tej produkcji - może kiedyś z braku laku?


THE LAST MAN ON EARTH (sezon 1)

Gdy wszyscy ludzie na świecie wymarli, cudem zachował się jeden okaz - Phil Miller (Will Forte). Postać... prosta i skomplikowana jednocześnie. Na pewno kontrowersyjna. Przekonacie się sami, jeśli obejrzycie. No i jak sobie sam (lub nie sam) w tym świecie poradził... cóż, też zobaczycie. Nie wiem, czy wpasuje się to w wasze poczucie humoru, bo mnie momentami idiotyzm doprowadzał do szału, a Phila chciałem zamordować. Dużo tu też schematów i takich scen doskonale wszystkim znanych z innych dzieł popkultury. Lekka, czasem zabawna, czasem wkurzająca produkcja. Generalnie polecam obejrzeć pierwsze 2/3 odcinki i zobaczyć, czy odpowiada wam takie poczucie humoru, a jeśli tak, to brnięcie dalej. 

Mam mieszane uczucia co do The Last Man on Earth. Z jednej strony to fajne, ciekawe, luźne. Z drugiej wkurzające, bezsensowne. Ale mimo wszystko podobał mi się ten pierwszy sezon. A drugi zapowiadał się intrygująco, biorąc pod uwagę końcówkę. Dlatego przy najbliższym wolnym wieczorze zacznę przygodę z kolejną serią, a wy znacie TLMOE


iZOMBIE (sezon 1)

Z tym serialem miałem przerwę, bo na początku niezbyt mi się on podobał. Ale ta przerwa chyba dobrze nam zrobiła, bo finalnie uważam, że pierwszy sezon to kawał dobrej serialowej roboty. Są ciekawi bohaterowie grani przez sympatycznych aktorów, intryga, czarny humor, zombiaki. Mnie się bardzo podobało. Fani takich kryminało-thrillerów z humorem powinni się tym zainteresować, a fani żywych trupów szczególnie. Ja - bardzo lubię. I szybko muszę nadrobić drugi sezon. 


Aktualnie czas poświęcam piątemu sezonowi AHS i Scream Queens, a Wy?
Lubicie coś z wyżej wymienionych? 

1 komentarz:

  1. Hahaha, no bo Outlander to adaptacja książki Diany Gabaldon, czyli typowe romansidło :D Facetom stanowczo nie polecam ;)

    OdpowiedzUsuń