wtorek, 27 października 2015

"Lekko Stronniczy - jeszcze więcej" Karol Paciorek & Włodek Markowicz



Nigdy nie byłem fanem tego jutubowego programu o nazwie Lekko Stronniczy. Włączałem przypadkowy odcinek od czasu do czasu, gdy zaintrygował mnie tytuł lub jakieś info wyskoczyło na Facebooku. Ale zawsze lubiłem gadkę obu panów i obserwowałem to, co robią, bo mówili z głową i mieli pomysł na siebie (to doskonale widać teraz, gdy tworzą osobne kanały na YouTube - zwłaszcza u Włodka, mądry koleś, obejrzyjcie i posłuchajcie, jeśli jeszcze nie mieliście styczności z jego filmikami). Po książkę jednakże sięgnąłem, bo czytanie jest spoko, a czytanie fajnych ludzi tym bardziej spoko. 

I było tak... lekko. Gdy się za to zabierałem, to był okres tych końcowo-sierpniowych upałów i nic ambitniejszego mi do głowy nie wchodziło, także Lekko Stronniczy idealnie się wstrzelili. Fajnie jest tu rozłożona treść - na dialogi, rozdziały raz pisane przez Karola, raz przez Włodka, no i lekko stronnicze rankingi - trendy w internecie, najlepsze programy, największe rozczarowania. Tak to wszystko przeplecione, ładnie, zgrabnie, dynamicznie. 

Fani Karola i Włodka na pewno będą mieli gratkę, bo dużo tu o ich życiu, zwłaszcza tym sprzed Lekko Stronniczego i o etapie, gdy zaczynali znajomość i tworzenie programu. Mówią o ich pierwszej styczności z wideo w Internecie, początkach przed kamerą, nabieraniu doświadczenia. Wiele cennego znajdą tu też internetowi twórcy - porady, wskazówki, cenne rady. Naprawdę, jeśli ktoś tworzy filmiki/zamierza to robić i chce być lepszy/dowiedzieć się jak najwięcej na ten temat, niech sięgnie po tę książkę. Nie ma to jak poznać perspektywę facetów, którzy zrealizowali na YouTube tysiąc-odcinkowe show. I którzy publikowali je codziennie od poniedziałku do piątku, bez jakiejś ekipy zawodowców i pomocników. 

I nawet fajnie sobie panowie gadają w tej książce. Taka gadka na luzie, ale dużo można się dowiedzieć i jest bardzo przyjemnie. Tyle że ciągle jest o tym, że tego i tamtego nie napiszą, bo nie chcą kogoś urazić. I że uważają na wszystko co mówią, że w programie też tak było, bla, bla. No i kurde. Nie można się wszystkim przypodobać, a jeśli kogoś urazi jakaś opinia czy żart, to znaczy, że nie ma dystansu albo jakieś problemy ze sobą. 

"Przeczytaj o tym, czego nie odważyli się powiedzieć w swoim programie" głosi blurb na okładce. No hi hi. Bo tego nie napiszą również w książce. Bo mogliby kogoś, kurwa, urazić. I co z tego. Każdego coś uraża, a bezkompromisowe wyrażanie własnych przemyśleń jest moim zdaniem najlepsze. Niewygodne tematy? Co to w ogóle znaczy? Dyskutować można o wszystkim przecież, każda rzecz może być źródłem przemyśleń. Jak w ogóle można tworzyć coś z myślą "żeby ktoś nie poczuł się urażony"? No nie wiem, bulszit trochę. Szacunek i dystans to podstawa, zwłaszcza dystans. Słowo klucz. 

Dlatego też nie byłem nigdy fanem LS - to taki śmieszkowy program rozrywkowy. Ale taki delikatny i w swojej delikatności często nijaki. Pusta rozrywka. Nie widziałem co prawda wszystkich odcinków, ale trochę się ich przez mój ekran przewinęło. I chyba zrzygałbym się, gdybym miał obejrzeć każdy. Dlatego lubię np. aktualną twórczość Włodka. Tam są jakieś głębsze rzeczy, ciekawe myśli, które dają mi coś więcej niż nikły uśmieszek. 

A Lekko Stronniczy to takie pitu-pitu trochę, mam wrażenie. Ale czytało się fajnie. Chłopaków lubię i zamierzam dalej śledzić to, co robią, chociaż fanem pewnie nigdy już nie zostanę. Zdenerwowali mnie trochę swoją "bezpieczną" postawą, bo ja lubię, jak ktoś idzie na całość. Jednak książeczka naprawdę w porządku, jeśli pałacie do Karola i Włodka choć cieniem sympatii, to sobie poczytajcie. I miłej lektury. 

Autorzy: Karol Paciorek & Włodek Markowicz 
Tytuł: Lekko Stronniczy - jeszcze więcej
Rok wydania: 2014
Cykl/seria wydawnicza: Flow Books 
Wydawca: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak/Flow Books 
Liczba stron: 320
Cena z okładki: 36,90 zł
Moja ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz