sobota, 28 lutego 2015

"Śmiercionośne fale" Carrie Ryan

Książki o zombie nie przejadły się jeszcze tak jak te o wampirach i spółce - wciąż wizja apokaliptycznego świata, gdzie ludzie na każdym kroku muszą zachowywać czujność i walczyć o przetrwanie otoczeni śmiercią intryguje i ciekawi. Carrie Ryan i jej trylogia Las Zębów i Rąk to świetny przykład tego, jak można wykreować niepowtarzalną rzeczywistość przy pomocy umarlaków. Tylko że czasami... nie wszystko wychodzi dobrze. 

Bohaterka tomu pierwszego - Mary - jest już dorosłą kobietą, a w Śmiercionośnych falach poznajemy głównie historię jej córki, Gabry. Mieszka w nadmorskiej Viście, mieście odgrodzonym od świata zewnętrznego, świata śmierci, gdzie rządzą nieumarli - Mudo. Pewnej nocy wyprawia się jednak z grupą znajomych za Barierę... gdzie już nic nie będzie mogło jej ochronić. I okazuje się to jedną z najgorszych decyzji w jej życiu. 

Mary w tomie pierwszym często mnie irytowała i ucieszyłem się, że w tej części nie będzie już odgrywała głównej roli. Mimo że wciąż jest obecna, to jednak oddaje pole do popisu swojej córce, która cóż... Jak to się mówi, niedaleko pada jabłko od jabłoni. Gabry tak samo jak matka irytuje swoimi wyborami, ciągłym użalaniem się nad sobą i niezdarnością. I, niestety, jest jedną z największych wad tej książki. 

Dużym mankamentem jest też częsty brak logiki w postępowaniu bohaterów... Są tak zaślepieni własnymi na prędko stworzonymi przekonaniami, żądzami i tym, by było tak, jak oni chcą, że w pewnym momencie chyba sami się gubią i wyłączają myślenie. Nieumiejętność pogodzenia się z własnym losem, pochopność, wściekłość na cały świat... Z perspektywy osoby trzeciej jest to po prostu zgraja obrażonych nastolatków, która nie umie ponosić konsekwencji za swoją porywczość i głupotę. A takich bohaterów ciężko polubić. 

Wciąż jednak są w powieści Ryan rzeczy, które budzą uznanie i sympatię. Dalej mamy do czynienia z mrocznym i intrygującym światem, o którym czyta się z niesłabnącym niepokojem i niesłabnącą ciekawością. Historia zawarta w Śmiercionośnych falach też nie jest taka zła - może ma irytujących bohaterów, którymi kierują egoistyczne pobudki, ale wciąż istnieje moc, która przyciąga czytelnika i pozwala się cieszyć z lektury. Bardzo miłym dodatkiem są też zaskakujące momenty, podczas których na jaw wychodzą wszelkie poplątania i tajemnice, z którymi obcowało się w poprzednich rozdziałach. I nawet jeśli myśleliście, że coś z czymś lub ktoś z kimś nie ma nic wspólnego, to Carrie Ryan udowodni wam, że się mylicie. I za to można drugi tom Lasu Zębów i Rąk lubić. 

Śmiercionośne fale to część gorsza od swojej poprzedniczki - traci przede wszystkim na bohaterach i ich postępowaniu. Wciąż jednak powieść Ryan to dobra rozrywka dla tych, którym niestraszni są umarli powstający z grobów! 

Autor: Carrie Ryan
Tytuł: Śmiercionośne fale
Tytuł oryginalny: The Dead-Tossed Waves
Rok wydania oryginalnego/polskiego: 2010, 2012
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Cykl/seria wydawnicza: trylogia Las Zębów i Rąk #2
Wydawca: Wydawnictwo Papierowy Księżyc
Liczba stron: 432
Cena z okładki: 35,90 zł
Moja ocena: 5/10

8 komentarzy:

  1. "jest to po prostu zgraja obrażonych nastolatków, która nie umie ponosić konsekwencji za swoją porywczość i głupotę"

    I właśnie dlatego nigdy nie sięgnę po tę książkę. Za dużo mam za sobą takich lektur, żeby wiedzieć, ze się przy nich męczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej w młodzieżówkach zdarza się często, więc po kilku takich lekturach można to w pewnym stopniu ignorować, ale fakt, tacy bohaterowie potrafią zmęczyć i zepsuć całą książkę.

      Usuń
  2. Zawsze chciałem przeczytać "Las zębów i rąk ". Tak naprawdę kusił mnie tytuł :-) Może niedługo uda mi się zdobyć tą książkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś gdzieś tam mignęło mi to nazwisko, ale nie przykuło mojej uwagi na długo. Widzę, że pozostawię sprawę tak jak było. Książka, widzę, jedna z wielu podobnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety szału nie ma, ale jako czytadło się sprawdza.

      Usuń
  4. Ogólnie podpisuję się pod Twoją recenzją ;) Pierwszy tom również podobał mi się bardziej, główne bohaterki w obydwu tomach są tak samo irytujące, ale za to bohaterowie drugoplanowi są ciekawi. Szkoda, że wciąż jest to romans paranormalny bo wykreowany świat jest naprawdę mroczny i ciekawy... Mogło tam być zatem nieco więcej tematyki poważnej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na "Miejsca ciemne i puste" - może tam autorka spełniła nasze oczekiwania. :')

      Usuń
  5. Mnie się zombie nie przejadły, bo rzadko je spotykam. Jakoś mi nie po drodze z tą tematyką.

    OdpowiedzUsuń