niedziela, 2 lutego 2014

Podsumowanie #05 - Styczeń 2014


No i pierwszy miesiąc 2014 roku minął bezpowrotnie. Dzisiaj jest już luty, ale żeby tradycji stało się zadość, wrócę na chwilę do stycznia i go podsumuję. Ogólnie wypadł on całkiem dobrze. Po przerwie świątecznej na dwa tygodnie wróciłem do szkoły, ale cały ten czas żyłem feriami. Nie myślałem o niczym innym - ferie, ferie, ferie. Jutro niestety kończy się już słodka wolność i znów zaczyna nauka. Ale odpocząłem - dwa tygodnie w domu, mogę już wyjść do ludzi. Co prawda jeszcze jeden króciutki tydzień nikomu by nie zaszkodził, no ale cóż począć. Następne dłuższe wolne w kwietniu, życzę więc sobie powodzenia! :>

Wracając jednak do stycznia i podsumowania. Miesiąc był dość dobry - skończyłem dwa seriale i przeczytałem kilka książek. Z filmami rewelacji nie ma, jest raczej przeciętnie - obejrzałem 4. Zaczynamy oczywiście od wyników czytelniczych:

Książki przeczytane w styczniu:
  • Krąg, Mats Strandberg & Sara B. Elfgren [recenzja]
  • Wszechświaty, Leonardo Patrignani [recenzja]
  • Na prastarej ziemi, Amitav Ghosh [recenzja]
  • Szklany tron, Sarah J. Maas [recenzja]
  • Bogowie i wojownicy, Michelle Paver [recenzja]
  • Igrzyska śmierci, Suzanne Collins
  • Kroniki Tempusu. Królowa musi umrzeć, K. A. S. Quinn
Łącznie 7 pozycji. Może i nie jest to wiele, ale jestem zadowolony z tego wyniku. Dodatkowo zacząłem dwie inne książki, ale nie udało mi się ich skończyć w styczniu. 

Najlepsze książki: Krąg, Igrzyska śmierci
Najgorsze książki: Wszechświaty, Szklany tron

W styczniu pojawił się także post z planami czytelniczymi na 2014 rok oraz podsumowanie 2013 roku. 

Obejrzane filmy:
  • Jackass: Bezwstydny dziadek (2013), reż. J. Tremaine
Dziadek wraz ze swoim wnukiem podróżuje po USA.*

Zwiastun tego filmu gdzieś kiedyś mignął mi na Facebooku, trochę się pośmiałem, ale później kompletnie o nim zapomniałem. Aż do czasu, gdy buszując po Internatech na niego natrafiłem. A że była noc, ja nie miałem co robić, a produkcja była dość krótka (ok. 1,5 godziny), to włączyłem i obejrzałem. W czasie oglądania trochę się pośmiałem, trochę pouśmiechałem, ogólnie byłem wyluzowany. Taki typowy odmóżdżacz, który nic od widza nie wymaga. Humor jest dość prosty, a fabuła niespomplikowana. Produkcja nie najwyższych lotów, aczkolwiek na jeden swobodny wieczór jak znalazł - jeśli oczywiście lubi się takie komedie. 

Ocena: -6/10

  • Lista Schindlera (1993), reż. S. Spielberg
Oparta na faktach historia przedsiębiorcy Oskara Schindlera, który w czasie drugiej wojny światowej uratował przed pobytem w obozach koncentracyjnych 1100 Żydów.*

O tym filmie chyba nie trzeba pisać. Każdy powinien go obejrzeć, zobaczyć okrucieństwo drugiej wojny światowej i Holocaustu. Film pokazuje, że można być człowiekiem i zachować ludzkie odruchy nawet w tak okropnych okolicznościach. Jeśli ktoś jeszcze nie widział, to ma co nadrobić!

Ocena: brak


  • Życie jest piękne (1997), reż. R. Benigni
Zamknięty w obozie koncentracyjnym wraz z synem Guido próbuje przekonać chłopca, że okrutna rzeczywistość jest jedynie formą zabawy dla dorosłych.*

Również tematyka wojny i zagłady Żydów, tyle że ukazana całkiem inaczej - prawie na wesoło. Ukazuje troskę ojca o syna, jego starania, by okrutna rzeczywistość obozowa nie odcisnęła się na jego psychice. Całkiem inne spojrzenie na tamte czasy i wydarzenia. Szczerze polecam Wam ten film!

Ocena: 9/10

  • Igrzyska śmierci (2012), reż. G. Ross
W państwie Panem co roku odbywają się Głodowe Igrzyska - walka na śmierć i życie między przedstawicielami dwunastu Dystryktów. Gdy młodsza siostra Katniss zostaje wylosowana do zawodów, dziewczyna bez wahania zajmuje jej miejsce.* 

Jak mogliście zauważyć wcześniej, przeczytałem w tym miesiącu Igrzyska śmierci Suzanne Collins, mogłem więc wreszcie obejrzec i film. Zaraz po zakończeniu lektury odpaliłem ekranizację i spodobała mi się. Trochę może wszystko szło za szybko, trochę interesujących momentów pominięto, ale i tak nie jest najgorzej. Jako film rozrywkowy na pewno się sprawdzi, a jako odwzorowanie książki? Jest ok. Jeśli ktoś jeszcze nie widział, to warto! ;)

Ocena: 7+/10

*opisy filmów pochodzą z serwisu Filmweb.pl

Z filmów byłoby na tyle. A jak sprawa ma się z serialami, bo na początku wspominałem, że dwa udało mi się skończyć - i tak, obejrzałem do końca pierwszy sezon Wikingów oraz Camelotu. Oba mi się spodobały, ale ten pierwszy chyba trochę bardziej. Postaram się wkrótce opisać swoje odczucia co do obu produkcji. I bardzo, bardzo chcę mieć już drugi sezon Wikingów, kurczę! A premiera dopiero 27 lutego... Szkoda też, że Camelot nie doczeka się kontynuacji i zostanie tylko z dziesięcioma odcinkami, no ale mówi się trudno. Podczas gdy będę wyczekiwał końcówki lutego, mam zamiar zacząć Arrow - nie widziałem jeszcze ani jednego odcinka, ale mam nadzieję, że mi się spodoba. :) 
A Wy jaki serial aktualnie oglądacie? 

Jeszcze słówko o planach na luty: jak mówiłem, zacząć Arrow, ale oprócz tego skończyć czytać trylogię Suzanne Collins i napisać coś o Wikingach i Camelocie. Mam nadzieję, że uda mi się spełnić wszystkie te zamierzenia. :)

***
Tak więc styczeń podsumowany! Jestem z niego dość zadowolony, mimo że wyniki czytelnicze i filmowe nie zachwycają. Mam nadzieję, że luty pomimo szkoły i ogromu obowiązków nie będzie kompletną katastrofą. A jak u Was wypadł miniony miesiąc? 



Cześć, pozdrawiam, Rafał!

8 komentarzy:

  1. Uwielbiam Igrzyska :) Drugi tom jest jeszcze lepszy niz pierwszy. To samo tyczy sie ekranizacji. Niezły wynik ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szok, ile książek przeczytałeś :o Ja tylko 4, a ferie minęły i zastanawiam się, kiedy to nadrobię... Ciekawi mnie co myślisz o "Igrzyskach" i z niecierpliwością czekam na recenzję :) Jeśli chodzi o seriale, to w styczniu oglądałam: Grimma, Sherlocka, Grę o tron, W garniturach i Jak poznałem waszą matkę :D No cóż... to były bardzo leniwe dwa tygodnie xD Oby luty mnie nie zawiódł ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo? Jak ja widzę, że ktoś przeczytał po 20, to mi się słabo robi... Ogólnie o "Igrzyskach..." myślę dobrze, ale napiszę kiedyś post o całej trylogii.
      O, oglądałaś Sherlocka! Też muszę zacząć, ale to nie teraz...
      Ja również się leniwiłem do potęgi, ale w sumie od tego są ferie! ;)

      Usuń
  3. Heheszki, koniec lenistwa! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idziemy ją skopać, tak całkowicie przez przypadek? :)

      Usuń
    2. Jak będzie kończyła ferie, to też ją pognębimy, spokojnie. :D

      Usuń
  4. Faktycznie, na twoim miejscu też bym życzyła sobie powodzenia hhaha XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty się już lepiej nie odzywaj, naprawdę. :)

      Usuń