poniedziałek, 13 stycznia 2014

"Dziwni" Stefan Bachmann

"Dziwni" Stefan Bachmann

Bycie innym zawsze powodowało niechęć społeczeństwa. Gdy ktoś za bardzo się wyróżniał, robił coś odmiennego z panującymi przekonaniami lub wyłamywał się ze schematów, nie zawsze wychodziło mu to na dobre. A nawet zazwyczaj. Był wykluczany, stawiany w cieniu, pomijany i nielubiany, czasem wręcz nienawidzony. Bo tolerancja nigdy nie była mocną stroną ludzi - i dalej nią nie jest. Segregacje rasowe, prześladowania religijne, zmuszanie do wyznawania czyichś poglądów - wciąż takie rzeczy się dzieją, mimo iż usilnie stara się temu zapobiegać. Przecież nikt nie wybiera sobie wyglądu, miejsca urodzenia, a do wierzenia w co chce ma prawo, podobnie jak z posiadaniem własnego zdania. No niestety - do dziś w niektórych miejscach świata można za coś takiego stracić życie. Podobnie ma Bartholomew, który może trafić na stryczek tylko dlatego, że urodził się podmieńcem... 

Feyry to różne magiczne stworzenia, które pewnego dnia przybyły do Anglii ze swojego świata. Wywołały ogromne zamieszanie i początkowo nie chciały przyjąć dominacji ludzi, jednak wojna je złamała i musiały dostosować się do zasad narzuconych im przez gospodarzy Ziemi. Były zmuszone do wtopienia się w społeczeństwo, miały zakaz używania mocy, a dodatkowo w każdym kościele co pięć minut dzwoniły dzwony, których dźwięk uniemożliwiał posługiwanie się magicznymi sztuczkami. Obie rasy - ludzka i feyrów - musiały nauczyć się żyć ze sobą i w miarę możliwości utrzymywać przyjazne stosunki. Nie wolno im jednak było mieć wspólnych dzieci - tego nikt nie był w stanie tolerować. A Bartholomew i jego siostra Hettie są właśnie podmieńcami, potomkami człowieka i istoty magicznej. Całe życie muszą ukrywać swoją tożsamość, by nikt ich nie zabił. Jednak pewnego dnia tacy jak oni zaczynają znikać w bardzo tajemniczych okolicznościach. A Bartholomew przez przypadek daje się zauważyć...

Dziwni intrygowali mnie odkąd pojawili się w zapowiedziach. Dość tajemnicza, przykuwająca uwagę okładka i rekomendacja Christophera Paoliniego, jednego z moich ulubionych pisarzy. Ponadto Stefan Bachmann, podobnie jak autor Eragona, książkę napisał w bardzo młodym wieku, co jeszcze bardziej mnie zaciekawiło i chciałem sprawdzić, czy chociaż trochę dorówna serii Paoliniego. Miałem więc mnóstwo powodów, żeby sięgnąć po tę powieść i bardzo chciałem ją przeczytać. Niestety od początku wejścia na rynek księgarski Dziwni nie zbierali pozytywnych ocen, a w recenzjach było wymienianych dużo wad i niedociągnięć. I wystawiając noty w granicach 4/10, 5/10 ci wszyscy ludzie mieli rację - ta pozycja po prostu na więcej nie zasługuje.

Intryga, wokół której kręci się cała fabuła, jest jedną z mocniejszych stron książki. Złożona, ciekawa i dobrze pomyślana. Nie od razu można odgadnąć pewne wątki, a w przypadku postaci nie tak łatwo dojść do tego, kto po czyjej stoi stronie i co chce osiągnąć. Jednak mam ciągle nieodparte wrażenie, że można było tę historię stworzyć lepiej, że jej potencał nie został całkowicie wykorzystany. Czegoś w niej brakuje, tego nieokreślonego elementu, który czyni daną opowieść wyjątkową i sprawia, że chce się do niej wracać i ją wspominać. Istnieją ogromne możliwości na rozwinięcie tej powieści i ma ona do tego naprawdę spore predyspozycje. Wszystko jest teraz w rękach autora i zależy od tego, czy postara się on przy pisaniu następnych tomów i czy odnajdzie wreszcie ten literacki złoty środek, który uczyni dalsze części Dziwnych fantastyczną rozrywką. Bo teraz jest raczej średnio - niby wszystko w książce takie, jakie powinno być, a jednak nie porywa i nie zadowala.

Chociaż może na to wpływać nieco nieumiejętna kreacja postaci, które często irytują swoim idiotycznym lub sztucznym, nienaturalnym zachowaniem. Bardzo ciężko jest polubić takich bohaterów, a co za tym idzie po części i książkę. Ale jest wyjątek, ciekawą personą był pan Artur Jelliby, polityk i dżentelman, który przypadkowo został w całą tę dziwną i niebezpieczną sprawę wplątany i w związku z tym będzie musiał podjąć kilka ważnych decyzji. Może i jest to postać nieco ciapowata i zagubiona w otaczającym go świecie, jednak zaskarbił sobie on moją sympatię i ciekaw jestem, jak Stefan Bachmann rozwinie jego osobę.

Opisując Dziwnych nie można nie wspomnieć o świecie przedstawionym. Bo wszystko dzieje się w wiktoriańskiej Anglii i utrzymane jest w steampunkowym stylu. To połączenie jest już pospolite i w książkach fantastycznych bardzo dobrze znane, wciąż jednak mnie ono fascynuje. W powieści Stefana Bachmanna otoczenie stworzone jest wręcz wzorcowo, ale pisarz po prostu skąpi go czytelnikom. Nie daje się nim nacieszyć i w pełni go poznać. Liczę, że w przyszłch tomach się to zmieni - tak jak masa innych rzeczy. Dziwni mają potencjał, tyle że sam autor zaprzepaścił swoją szansę na dobry debiut literacki i niestety pozostaje tylko oczekiwać na poprawę w kontynuacji.

"Nie daj się zauważyć, a nie trafisz na stryczek. Dobra rada. Była to chyba najlepsza rada dla podmieńców, potomstwa feyerów."

Dzwini nie są bardzo złą książką. Mają swój klimacik, dość ciekawy wątek główny i dobrze stworzony świat przedstawiony, jednak to nie wystarcza. Stefan Bachmann miał dobry pomysł na powieść, zabrakło mu jednak umiejętności pisarskich i nie pozostaje teraz nic innego, jak czekać na kolejny tom, by przekonać się, czy coś faktycznie się poprawiło. Póki co jednak nie polecam.

Autor: Stefan Bachmann
Tytuł: Dziwni
Tytuł oryginalny: The Peculiar
Tłumaczenie: Małgorzata Koczańska
Cykl/seria wydawnicza: Dziwni tom 1
Wydawca: Wydawnictwo Fabryka Słów
Liczba stron: 318
Cena z okładki: 34,90 zł

Moja ocena: 4,5/10
=========
Poniedziałek za mną, jeszcze 4 dni i ferie, dwa wolne, leniwe tygodnie. :3 A Wy kiedy zaczynacie zimową przerwę? O ile w ogóle ją macie. ;) Trochę planów: pod koniec tego tygodnia, w czwartek bądź piątek, będzie recenzja "Kręgu" Matsa Strandberga i Sary B. Elfgren, a w weekend "Wszechświatów" Leonardo Patrignaniego. Obie te książki już przeczytałem, tylko nie mam czasu napisać o nich opinii. I na razie tyle, byle do ferii! :3
Cudowna Ellie na poprawę samopoczucia! :)

Cześć, pozdrawiam, Rafał!

6 komentarzy:

  1. Z tego co widzę "Dziwni" nie zbierają zbyt wysokich ocen. Zresztą sama fabuła jakoś specjalnie mnie nie przekonuje, bo wydaje się taka... oklepana. Raczej nie sięgnę po tę książkę. Ale okładka jest całkiem, całkiem :)

    Widzę, że nie tylko ja żyję feriami *.* Muszę jakoś przeżyć ten przeklęty tydzień - trzy sprawdziany, dwie kartkówki, dwa wypracowania i boję się myśleć co jeszcze... Za co mnie to spotyka? Na szczęście już niedługo dwa tygodnie wolnego, a co za tym idzie: dużo czasu na czytanie, pisanie i nicnierobienie <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie powiem, nie powiem, ale okładkę ma zachęcającą. Ale i tak podziękuję tej książce. Widać, że szkoda czasu.
    Jeszcze 4 dni szkoły, a potem dwa tygodnie wolnego - to mnie ratuje przed załamaniem psychicznym. Chwała za ferie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka jest naprawdę dobra! Jeśli chodzi o treść to szkoda, kiedy pomysł jest dobry a siada jego wykonanie. Rozumiem, że redakcja nie może pisać książki od nowa, ale wydaje mi się, że pierwszy wydawca mógł wpłynąć nieco na autora. Szkoda, że zaprzepaszczono dobrze zapowiadający się początek serii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo wszystko jestem dość ciekawa tej powieści :D Chwilowo jednak musi ona poczekać na lepsze czasy :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowana większość recenzji ocenia tę książkę na średnią, więc nie będę się nią interesować - zresztą sam jej opis również nieszczególnie do mnie trafił.

    OdpowiedzUsuń