poniedziałek, 9 lutego 2015

"Małgorzata idzie na wojnę" Wojciech Lubawski & Tomasz Natkaniec



Powieści historyczne to chyba jedne z tych lepszych, wam powiem.  Życie pisze tyle ciekawych scenariuszy... a ile już ich napisało! Ileż niewiarygodnych, świetnych, prawdziwych opowieści przepada i odchodzi w zapomnienie... ale też ile takich wydarzeń wciąż możemy poznać. Historie jednostek, które kiedyś brały udział w wydarzeniach, o których uczymy się na lekcjach... ale dziś słyszymy tylko uogólnienia, nie wchodzimy w szczegóły, nie poznajemy każdego człowieka, bo nie jesteśmy w stanie. I tyle wspaniałych życiorysów przepada. Ale warto się cieszyć, gdy jakiś ciekawy zostanie wyłowiony z odmętów dziejów... Na przykład ten Małgorzaty Szczerbińskiej. Ta to dopiero miała w życiu... interesująco. 

Właśnie ma stanąć na ślubnym kobiercu, kiedy to wybucha wojenna zawierucha. Mamy rok 1914, na Orleanach zbierają się Legiony Piłsudskiego, by wyruszyć na Kielecczyznę... A narzeczony Małgorzaty wyrusza razem z nimi. Tej to zdecydowanie nie w smak. Oj, zdecydowanie... Dlatego wyruszy za żołnierzami, by trwale uszkodzić swego niedoszłego małżonka. A jej złość i determinacja nie będą miały sobie równych. 

Wojciech Lubawski jest prezydentem Kielc, a Tomasz Natkaniec dziennikarzem. Razem dzięki pasji odnaleźli dzienniki Małgorzaty Szczerbińskiej... i napisali na ich podstawie powieść. Przezabawną, ciekawą, wciągającą i szaloną. Przygody głównej bohaterki dostarczają tyle wrażeń, że można by nimi wykarmić wielodzietną rodzinę - plus realia, pędzące w równie gorącym tempie, które dzięki tej książce wielu lepiej pozna i zrozumie. Pięknie. 

Wielką zaletą tej książki jest sposób, w jaki została napisana. Autorzy przedstawiają prawdziwe wydarzenia lekko, zabawnie i z polotem, często dodając swoje komentarze i przypominając, że to wciąż w głównej mierze fakty, a nie literacka fikcja, w co aż nie chce się wierzyć. Czyta się to błyskawicznie, niejednokrotnie uśmiecha, podśmiewuje i ciągle jest się pod wrażeniem treści. 

A gdy się zaczyna lekturę, świat przestaje istnieć. Przebywa się wtedy w 1914 roku i tylko przygody Małgorzaty Szczerbińskiej zaprzątają umysł. Mamy tu masę ciekawych bohaterów, miażdżąco zaskakujących momentów, pędzących na łeb na szyję wydarzeń, które to dobitnie pokazują, że życie pisze najlepsze scenariusze. 

Nie można też zapomnieć o tytułowej Małgorzacie, której determinacja i mocny charakter stanowią podstawę książki. O takich postaciach chce się czytać! Z jednej strony aż nie dowierza się w to, co się tam dzieje, ale to wszystko jest tak zajmujące, intensywne i dobrze napisane, że rozdziały uciekają przez palce! A o zakończeniu to się po prostu nie wypowiem, bo niszczy i rozwala na kawałki wszystko dookoła... Boom! I już człowieka nie ma... 

Mam nadzieję, że Wojciech Lubawski i Tomasz Natkaniec nie spoczną na jednej książce i gdzieś jeszcze znajdą jakąś historię, którą przekształcą w kolejną tak przedobrą, niesamowitą powieść jak Małgorzata idzie na wojnę. A jeśli tak się nie stanie, to obstawiam, że może we mnie wstąpić Gosia Szczerbińska. I nie... to nie są groźby. Na razie ostrzeżenia. Tak więc... czekam na następny tytuł! 

Autorzy: Wojciech Lubawski, Tomasz Natkaniec 
Tytuł: Małgorzata idzie na wojnę
Rok wydania: 2014
Cykl/seria wydawnicza: -
Wydawca: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak 
Liczba stron: 352
Cena z okładki: 32,90 zł
Moja ocena: 8,5/10

2 komentarze:

  1. Chyba rzucę okiem na tę książkę, bo podoba mi się sposób przedstawiania wydarzeń historycznych - nie ma nadęcia i niepotrzebnego patosu, jest za to humor. Jestem na tak!

    OdpowiedzUsuń