...to miałby dzisiaj 2 latka! No niby nie dużo, jeszcze bobas. Ale powinien już raczkować (chodzić?) i coś mówić (nie wiem, nie znam się, nie lubię dzieci - poza tym jednym, moim). Dla mnie, jako rodzica, jest to ogromny sukces! Bo nie dość, że wytrwałem w swoim obowiązku (raz lepiej, raz gorzej, no ale co zrobić), to jeszcze udało mi się odchować takiego bachora, który ani nie krzyczy, ani nie zadaje głupich pytań, ani nie wyciera smarków w moje spodnie (jak to robią rówieśnicy - wiem z obserwacji i doświadczenia). Dlatego... chyba pozostaje mi (nam?) się cieszyć. I iść z tym dalej!
Narodziło się to wszystko 5 stycznia 2013 roku. I z miesiąca na miesiąc przestawało być tylko "chwilowym wymysłem", a zaczynało znajdywać sobie coraz więcej miejsca w moim życiu. Pierwszy rok był jeszcze taki na luzie, dopiero w 2014 zacząłem trochę bardziej dbać o rozwój tego dziecka (wiem, słaby ze mnie rodzic - ale dopiero się uczę!). Przez obowiązki szkolne i lenistwo było ono wielokrotnie zaniedbywane, ale uważam, że jak na mnie, to i tak jest dobrze. 102 posty w roku to nie najgorszy wynik.
Bardzo się cieszę, że należę do tej rodzicielskiej społeczności, jaką są blogerzy w ogóle, ale szczególnie, że do kategorii kulturalnych. Bo kultura to najlepsza rzecz ever. (Fuck you, lifestyle!). Dzięki temu nie tylko poznaję wiele ciekawych książek, filmów, seriali (no i osób!), ale również apgrejduję mój styl pisania (lvl up!). Do tego zawsze mam się czym pochwalić, czuję, że robię coś fajnego i mogę kreatywnie spędzać wolny czas. A to daje mi niesamowitą radochę!
W ogóle całe to blogowanie to masa szczęścia. Nawet, jeśli czasem męczy i mi się nie chce. Szybko jednak mam ten trud wynagrodzony - wyświetleniami, komentarzem, nowym obserwatorem. Czy też współpracą z jakimś wydawnictwem, a nawet patronatem medialnym (który przydarzył mi się w minionym roku nad Polconem, było super!). Trochę pracy przy Far from home jest, ale dostaję za to trzy razy więcej fanu. I to jest ekstra.
Cieszę się bardzo, że wytrwałem dwa lata z moją dzieciną. I że pomagacie mi przy jej wychowaniu - odwiedzacie, komentujecie, czytacie. Szczerze wam za to dziękuję. Mam nadzieję, że w 2015 razem zrobimy z Far from home ładnego, szykownego dzieciaka. Dzięki raz jeszcze!
PS Zajebiste jest to uczucie, kiedy pomyślę, że to już serio są dwa lata. Szmat czasu. Liczę, że spotkamy się tutaj za rok.
Gratulacje! Hahaha do poprawki tylko pierwszy akapit. Dwuletnie dziecko nie tyle raczkuje, co biega już nawet, włazi bez ustanku na meble i trzeba go ciągle pilnować i nie tyle zaczyna mówić, co wypowiada sie całymi zdaniami i trudno mu się czasem zamknąć. No chyba, że to tylko moi siostrzeńcy są tacy nad wyraz rozwinięci xD A tak całkiem serio, to wielkie gratulacje i zazdro, że wyrwałeś w blogowaniu tak długo! Ja swoje dwa lata będę obchodzić dopiero w kwietniu, ale już się cieszę na samą myśl :D Owocnego roku Ci życzę w takim razie i żebyś za rok mógł obchodzić kolejne urodziny z większą nawet radością i satysfakcją ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj, to może. Nie jestem ekspertem w tych sprawach, tak obstawiałem na oko. :D Bardzo dziękuję i Tobie również życzę sukcesów i wytrwałości! :)
UsuńGratulacje z okazji dwóch lat! :D
OdpowiedzUsuńTo faktycznie już całkiem dużo. Pamiętam, jaką sama miałam radochę, gdy udało mi się wytrwać tak długo. Obyś doczekał kolejnych dwóch! :)
Dziękuję bardzo!
UsuńCieszysz się, że poznałeś mnie. Już szykuję dla Ciebie prezent z tej okazji. Egzemplarz Twojego ulubionego romansu, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie zapominajmy o mnie, heloł.
UsuńGratulacje! Oby więcej takich lat :D Co do pierwszego akapitu, to pewnie chyba musisz troszkę doczytać :P Dwulatki nie raczkują, a chodzą, chociaż - śmigają byłoby dużo lepszym określeniem :P Po prostu ciężko je złapać :D Buzia dosłownie się im nie zamyka, a i pyskują równo :P
OdpowiedzUsuńWiem z własnego doświadczenia :P
UsuńDzięki! Ja niby w bliskim otoczeniu mam kilkoro małych dzieci, ale jakoś nie obserwowałem, co które robi w danym roku. :D Także obstawiałem w ciemno, ale trudno. >.<
UsuńGratuluję bardzo, bardzo! Nie powinnam się wypowiadać, w końcu mój Feniks taki młody, ale biorąc pod uwagę fakt, że wcześniej miałam przyszywane dziecko, wiem jak cieszy kolejny rok. Wiem, jakie to uczucie mieć pojęcie ile rzeczy zmieniło się zarówno w nim, jak i w tobie przez ten czas. :) Także życzę ci dalszego trwania przy wychowywaniu Far from home, kolejnych komentarzy, obserwatorów, znajomości i podniesienia statystyk... Satysfakcji płynącej z prowadzenia własnego kącika w sieci i wieeeelu okazji, a także weny do pisania notek! :)
OdpowiedzUsuńPozytywnych kolejnych lat!
Pozdrawiam,
Sherry
Jej, bardzo dziękuję! Ale mi Twój komentarz polepszył nastrój! :D Tobie też z całego serca życzę, by i Feniks wyrósł wspaniale!
UsuńGratuluję dobrze wychowanego dziecka, haha :D I obyś za rok mógł powiedzieć to samo!
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo!
UsuńTwoje dziecko to jedyne dziecko, jakie lubię! :P
OdpowiedzUsuńSto lat! Nie przestawaj blogować, na setną rocznicę urządzimy imprezę jak u Gatsby'ego! :D
:D
UsuńO tak, ten plan zdecydowanie mi odpowiada! *.*
Kolejnych lat życzę dziudziusiu!
OdpowiedzUsuńDzidziuś dziękuje! :D
UsuńNo to tylko pogratulować i oby tak dalej.:)
OdpowiedzUsuń