
Trylogia o mrocznym miasteczku Engelsfors autorstwa skandynawskiego duetu - Matsa Strandberga i Sary B. Elfgren, zawładnęła mną już rok temu, kiedy to czytałem tom pierwszy, Krąg. Trochę czasu już minęło, ale moje odczucia co do tej historii ani trochę się nie zmieniły. A po lekturze Ognia są jeszcze silniejsze. Bo Strandberg i Elfgren dalej zachwycają, zaskakują i niszczą czytelników historią, którą kreują. Ze świecą szukać pozycji, które pochłaniają w równym stopniu, co te o Engelsfors.
Od wydarzeń z poprzedniego tomu minęło kilka tygodni - Wybrańcy mają przed sobą kolejny rok nauki w liceum. Wiedzą już, kim są, i co je czeka. I mają też świadomość, że spokój, który chwilowo zapanował, nie potrwa długo. Bowiem to, co spotkało ich wcześniej, było zaledwie początkiem. Jednak młode czarownice dalej nie znają do końca swych mocy... ani siebie nawzajem. Co więc je czeka, gdy demony ponownie zaatakują? A może te istoty... już to zrobiły?