czwartek, 4 grudnia 2014

"Osobliwy dom pani Peregrine" Ransom Riggs


Jacob nigdy nie był przebojowy... Nudne, szare, zwykłe życie. Bez przyjaciół, bez przygód. Jako bohatera miał dziadka, od którego nasłuchał się wielu opowieści o potworach i pewnym sierocińcu na walijskiej wyspie, gdzie ten spędził część młodości. Dlatego jego śmierć jest dla Jacoba wielkim ciosem, zwłaszcza, że to on znajduje martwe ciało. A przy ciele, w ciemności... potwora. 

Dziwne rzeczy się działy. Dzieją. I będą działy. 

Czy więc oszalał? Zbzikował totalnie, ten odludek bez kolegów? Chociaż... Po odwiedzinach osobliwego domu z opowieści dziadka, można uznać, że wszyscy mamy nierówno pod sufitem...



Książka jest przepiękna. Ubrana w twardą oprawę. Z zadbaną, staranną szatą graficzną. Dodatkowo pełno tutaj dziwnych, napawających lękiem fotografii, które są bezpośrednio powiązane z przedstawioną historią. I, co bardzo mnie zdziwiło, wszystkie zdjęcia to stare oryginały, które pochodzą z różnych zbiorów kolekcjonerskich. To się dopiero nazywa: stworzyć książkę z duszą! 

Sama historia jest jednak... dość spokojna i o wiele mniej nienormalna, niż się spodziewałem. Przed przeczytaniem myślałem, że będzie to jakiś psychodeliczny horror, a dostałem książkę dla młodszego czytelnika. A brak strachu czy jakichkolwiek pokrewnych emocji podczas lektury degraduje tę powieść do kolejnej młodzieżówki, w której to nastoletni bohater natrafia na fantastyczne rzeczy i przygody

Ale mimo tego Osobliwy dom pani Peregrine ma w sobie klimat (najprawdopodobniej za sprawą starych zdjęć) i to coś, co do niego przyciąga. Czytam, czytam i wiem, że to nie jest to, czego oczekiwałem, ale i tak nie mogę przestać. Bo ta książka mi się po prostu podobała. Może i jest nieco dziecinna, jednak na tyle oryginalna i napakowana akcją, że po prostu nie da się jej odłożyć przed końcem. Nawet jeśli nie jest tym, co miało się nadzieję otrzymać. 

Język jest prosty i książkę łatwo się czyta. Bohaterowie nie wkurzają i świetnie się w tej dziwnej historii spełniają. Nie można zarzucić Riggsowi braku pomysłowości czy talentu do prowadzenia opowieści, bo przez to, co napisał, się płynie - kartka za kartką, rozdział za rozdziałem Osobliwy dom pani Peregrine pochłania cię coraz bardziej i bardziej. A najgorsze, że nie wypuszcza. 

Książka Ransoma Riggsa może i nie spełniła moich oczekiwań. Ale czyta się ją dobrze, akcja i wydarzenia wciągają... i mam się ochotę na dalszą część. A o to chyba chodzi? 

Autor: Ransom Riggs 
Tytuł: Osobliwy dom pani Peregrine
Tytuł oryginalny: Miss Peregrine's Home for Peculiar Children  
Rok wydania oryginalnego/polskiego: 2011, 2012
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska 
Cykl/seria wydawnicza: Osobliwy dom pani Peregrine #1 
Wydawca: Wydawnictwo Media Rodzina 
Liczba stron: 398
Cena z okładki: 35 zł
Moja ocena: 7/10

6 komentarzy:

  1. Dla samego klimatu bym przeczytała. Bardzo lubię nastrojowe powieści, same wspomnienia o tym, jak było "w książce" są super. No i te fotografie *o* Aż się kiedyś szarpnę na ten tytuł...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tę książkę u siebie i trochę jestem zdziwiona, że to bardziej lektura dla młodszego czytelnika. Po takich zdjęciach też spodziewałam się, że to dość przerażająca historia, a tu czytam, że nie do końca :P No nic, mam nadzieję, że i mnie mimo wszystko będzie się podobać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie wygląda jak książka, która nieźle by mnie zeschizowała. No nic, piszesz, że taka nie jest, ale do listy i tak dopiszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakaś taka mroczna ta książka... zaciekawiła mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. od dawna czaje się na tą książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta książka pomimo, że jest skierowana do nastolatków spodoba się też starszym czytelnikom, którzy lubią "dziwne" klimaty. Cudowne zdjęcia, przerażające, ale układają się w fascynującą historię. Pojawiła się już druga część - "Miasto cieni".

    OdpowiedzUsuń