Jakuba Ćwieka już polskim czytelnikom przedstawiać nie trzeba. Zawojował rynek popularną serią o Lokim, nordyckim bogu kłamstwa. Później światło dzienne ujrzały inne jego pomysły przelane na papier - Dreszcz, czy też trochę wcześniej, Chłopcy. Czytałem Kłamcę, miałem też okazję poznać Rycha Zwierzchowskiego - aż wreszcie doszło do spotkania z gangiem niegdysiejszych towarzyszy Piotrusia Pana, Zagubionymi Chłopcami.
Już jednak nie są grzecznymi i ułożonymi dziećmi kojarzonymi z bajek. Teraz podstawowymi elementami ich wizerunku są motory, skóry i noże. Pieczę nad nimi ma Dzwoneczek, która również przestała być słodka i różowa - dziś jest niebezpieczną seksbombą. Jednak nie tylko wizerunek przestał być taki jak dawniej - zmieniły się również realia. Życie już nigdy nie będzie bajkowe jak wtedy...
Znałem już lekki styl Kuby, jego niewymające historie i ogólny luz i humor, który zawsze panował w tym, co stworzył. Jednak do tej pory wszystko trzymało się kupy, a jego teksty dawały jako taką konkretną rozrywkę, raz lepszą, raz gorszą. Ale przy Chłopcach spotkał mnie niezły zong, bo... nie podobali mi się. Tym razem poziom "luźnego humoru" i "lekkości" przekroczył dopuszczalną normę.
Historię Zagubionych Chłopców odebrałem jako napisaną z zupełnej nudy - brak solidnego pomysłu, zlepienie kilku banałów, średnio dopracowana całość. Do tego humor, który po prostu sięga dna (a nawet niżej) - bo nie wiem, kogo powyżej dwunastego roku życia śmieszą jeszcze przekleństwa w co drugim słowie i zachowanie bohaterów niczym u klienteli burdelu. Jasne, takie rzeczy są fajne... ale do pewnego momentu i w umiarkowanym stopniu.
Na początku ciekawy wydawał mi się pomysł, jednak nawet on nie okazał się ratunkiem dla Chłopców. Historia jest płytka i jednowymiarowa, a poza wieloma momentami naparzanki nie oferuje potencjalnemu czytelnikowi nic. Chociaż może... Gdzieś tam szykuje się większa draka, coś ciekawszego, ale czuję się na tyle zniechęcony pierwszą częścią, że nawet nie mam ochoty dowiadywać się, jak wszystko się rozwinie.
Nie przekonali mnie bohaterowie, nie porwał styl pisania, nie przypadł do gustu humor, akcja jakoś szczególnie nie wciągnęła - niby czytałem, ale jednak nie wzbudzało to we mnie żadnych emocji. Nawet do pomysłu, początkowo bardzo obiecującego, z czasem się zniechęciłem. Podczas lektury miałem momenty, kiedy cała ta historia przestawała być w moich oczach logiczna. Niby wszystko trzymało się całości, a jednak moja głowa huczała od po co?, bez sensu, kiedy koniec?.
Chłopcy nie trafili do mnie, nie potrafili wciągnąć w swój świat. Cały mój tekst brzmi jak jeden wielki hejt... ale cóż, książka jest słaba. Tyle w temacie.
Autor: Jakub Ćwiek
Tytuł: Chłopcy
Rok wydania: 2012
Cykl/seria wydawnicza: Chłopcy #1
Wydawca: Wydawnictwo SQN
Liczba stron: 320
Cena z okładki: 34,90 zł
Moja ocena: 3/10
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu SQN!
Hm, ja mam inne zdanie. Bardzo podoba mi się ta seria Ćwieka, polubiłam ekipę Zagubionych chłopców i klimatu, jaki stworzył autor. Fakt fatem, mega ambitne to nie jest, ale przekazuje pewne treści no i można się fajnie rozerwać. Druga część jeszcze fajniejsza moim zdaniem ^^
OdpowiedzUsuńU, niska ocena. Nie czytałam, ale spotkałam się do tej por z samymi pochlebnymi opiniami. Mimo wszystko postaram się ją przeczytać w najbliższym czasie, bo strasznie mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńJakuba Ćwieka kojarzę tylko z serii o "Kłamcy", która zyskała moją sympatię - połączenie mitologii z popkulturą było fajnym pomysłem - tutaj również widzę, że autor kontynuuje łączenie dwóch różnych światów (tylko z pozoru różnych). Przeczytam aby porównać oba cykle :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Chłopcy nie zdołali Cię do siebie przekonać. Mnie zachwycili i doskonale się na nich bawiłam. Drugi tom jest poważniejszy, ale nie wiem, czy jest sens go czytać, skoro pierwszy tak Cię zniechęcił. Cóż, bywa ;)
OdpowiedzUsuń