czwartek, 14 lutego 2013

"Malowany Człowiek, księga II" Peter V. Brett

"Malowany Człowiek" księga II Peter V. Brett

Witam serdecznie czytelników!
Po tomie I "Malowanego Człowieka" byłem rozczarowany (recenzja tu: klik), ale z tomem II wiązałem pewne nadzieje, nadzieje, że będzie o wiele lepszy - bo tak też się zapowiadało pod koniec pierwszej księgi. Myślałem, że będzie lepszy, ale nie o wiele, że akcja będzie momentami rozwlekła, że ponownie nie będziemy odczuwać pewnych emocji, które powinny nam w danym momencie towarzyszyć, a ich zwyczajnie nie ma, bo autor nie potrafił stworzyć odpowiedniego klimatu. 
Bzdury! Księga II to barwna, ciekawa i wciągająca opowieść, która po prostu zdobyła moje serce. Szkoda tylko, że jest taka krótka, liczy bowiem nieco ponad 300 stron. Choć może to właśnie jest jego (autora) konik - krótkie powieści z wartką akcją, bo pierwszy, dłuższy tom był znacznie mniej wciągający, niż ten recenzjowany teraz. 

W książce bohaterowie, znani nam z poprzedniej części, przechodzą wielką metamorfozę. Wszyscy są starsi i zmieniają się drastycznie za sprawą tego, co ich w życiu spotyka. 
Arlen, oszukany i zdradzony błąka się po świecie w poszukiwaniu siebie i zemsty za to, co go spotkało.
Leesha, dorosła, pracowita, całkowicie oddana swojej pracy w szpitalu. 
Oraz Rojer, pozbawiony swojego mistrza próbuje stać się samowystarczalny. 
Gdy ich drogi wreszcie się zejdą, zrozumieją, że razem mogą odmienić świat, uwolnić go od demonów. W tym celu będą musieli poderwać ludzi do wali, pokazać im, że demony jednak da się zabić. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż pielęgnowany latami strach, na dobre ogarnął ich serca.

Brzmi troszkę znajomo? Pewnie tak, znany schemat w powieściach fantasy, jednak Peter świetnie go "podrasował" i pokazał prawdziwy talent, którego nie odczuliśmy w pierwszym tomie. 

Podobało mi się, że w końcu poświęcił Rojerowi nieco więcej uwagi, bo bardzo chłopaka polubiłem. 
Język autora pozostaje bez zmian - prosty, zrozumiały, czyli nie najgorzej.
Głównym plusem książki jest jednak zdecydowanie akcja - nieustannie coś się dzieje, a do tego wszystko jest płynne i nie ma żadnych większych zgrzytów, które przeszkodziłyby nam w czytaniu. 
Nie zasnąłbym, gdybym wczoraj wieczorem nie skończył lektury - naprawdę mnie wciągnęła. 

Moje serce ta pozycja zyskała jednak dopiero pod koniec - w czasie bitwy o Zakątek Drwali, gdy wieśniacy stanęli do walki przeciw demonom, pomimo ich przewagi liczebnej. Uwielbiam takie motywy, aż mi się "Eragon" przypomniał - wątek obrony Carvahall przed Ra'zacami i żołnierzami Galbatorixa. Taki bardzo przyjemny smaczek. 

Podsumowując, tom II "Malowanego Człowieka" to świetna lektura. Czyta się ją szybko i płynnie i nie ma bardziej znaczących zgrzytów, które utrudniłyby czytanie. Przy tej książce na pewno się nie znudzicie. ;)
Gorąco polecam! 
=====
 Książce właściwie nie można nic zarzucić. To kawał świetnego fantasy, które powinno zadowolić każdego miłośnika tego typu literatury. Mamy tu też sporo interesujących typów ludzkich, które przekazują czytelnikowi prawdę o nim samym oraz o otaczających go ludziach i świecie. Brett jest bez wątpienia spostrzegawczym obserwatorem postaw i zachowań ludzkich, co oddał w powieści. W konsekwencji należy uczciwie przyznać, że „Malowany człowiek, Księga II" to znakomita powieść, która spodoba się praktycznie każdemu. Całość natomiast trafi do kanonu fantasy, który należy znać, jeżeli jest się zainteresowanym fantastyką. Gorąco polecam, czekając na kolejne tomy.
Krzysztof Księski - paradoks.net.pl
=====
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Tytuł oryginalny: The Painted Man
Liczba stron: 313
Oprawa: miękka, usztywniona
=====
Moja ocena: 7,5/10
=====
Ależ mnie ten tom II zaskoczył - świetny jest. Zaraz zabieram się za "Pustynną Włócznię", mam nadzieje, że utrzyma poprzeczkę ustawioną przez tom II "Malowanego Człowieka".

A co do wyglądu bloga, to jak wam się podoba teraz? Mi bardzo. :) 
Szablon wykonała Jill z zaczarowane-szablony.blogspot.com, bardzo dziękuję.

Cześć, pozdrawiam, Rafał.

2 komentarze:

  1. Jestem ciekawa tej serii i myślę że kiedyś ją przeczytam. Recenzje są różne, niektórzy polecają, inni nie, ale sama się przekonam :D

    Co do szablonu, to.. Jest fajny, ale tekst średnio widoczny. Może weź biały? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, coś jestem średnio przekonany do białego koloru czcionki - średnio wygląda. Chyba jednak zostanę przy tym czarnym, mam nadzieję, że problemy z odczytaniem nie są aż tak duże, a jeśli ktoś nie widzi, to zawsze może zaznaczyć sobie tekst. :)

      Usuń