wtorek, 4 listopada 2014

Stosik #17 - przedostatni w tym roku!

Heeeej ho! Widzicie ten tytuł? Seeerio, 2014 się kończy. Jednak... W żaden sposób z tego powodu nie ubolewam. Lubię końcówki roku. Listopad taki ładny, jesienny, czasem zimny i mogę dużo siedzieć w domu. A 1/3 grudnia to dla uczniów dni wolne i jeszcze Święta są, więc już w ogóle uwielbiam ten miesiąc! Tylko tak się teraz zastanawiam... kiedy to minęło? Jeszcze chwilę temu był Sylwester, styczeń, ferie. A teraz ponownie, już niedługo. I to wszystko dzieli rok. Łomatko. 

Ja (nie)świetnie bawię się w szkole. Próbuję dożyć do weekendu... znowu. Jak pewnie wszyscy z was (wolne takie dobre). Dla osłody mam więc stosik, czyli to, co przywędrowało do mnie w poprzednim miesiącu - październiku! Książki mam na myśli, oczywiście. Enjoy! 


Spodziewałem się, że będzie tego więcej. Ale jest jeszcze w normie, więc nie muszę się przejmować. :3 Na samej górze siedzi Legenda. Patriota Marie Lu, pożyczona od kolegi. Czytałem pierwszy i drugi tom, więc chcę poznać zakończenie tej trylogii - zwłaszcza, że część druga spodobała mi się znacznie bardziej od początku tej historii. 

Pod Lu leżą sobie grzecznie Chłopcy Jakuba Ćwieka. Czytałem Kłamcę i Dreszcza, ale jeszcze tego cyklu nie było mi dane poznać i bardzo się cieszę, że wreszcie będą miał ku temu okazję. Obok czwarta część komiksu Noe - Kto przeleje krew. Mam poprzednie tomy, widziałem film, ale jest do kolekcji. Wkrótce możecie się spodziewać postu o tej graficznej powieści. Obie pozycje otrzymałem do recenzji od SQNu. 

Rogi Joe'go Hilla kupiłem za 15 zł w Matrasie. Nie umiałem ich znaleźć na półce, więc podszedłem do kasy, zapytałem, pani przyniosła... i nie dość, że niefilmowa oprawa, to jeszcze mówi mi, że 14,99 zł. Okazja życia. Recenzja tej książki tu

Reszta książek to pozycje kupione z rabatem -40% w Świecie Książki (jak ktoś śledzi mojego facebooka, to być może widział, że informowałem o tej promocji, bo to super sprawa). Takeshi. Cień Śmierci Mai Lidii Kossakowskiej czytam teraz i póki co jest dobrze. Kłamcę 3 Kuby Ćwieka już mam za sobą i tutaj możecie przeczytać recenzję. Posępna litość Robin LaFevers kusiła mnie od dawna, i wreszcie ją mam! Podobnie jak Golem i dżin. Część 1 Helene Wecker. Tę drugą miałem już pochłaniać, ale niedawno przeczytałem książkę, która miała w tle Nowy Jork, więc stwierdziłem, że co za dużo, to niezdrowo. Jednak wkrótce nadrobię, bo temat jest cholernie ciekawy! Po drugie dla kasy Janet Evanovich zdobyłem dopiero teraz, a poprzedni tom czytałem... jakoś półtora roku temu. Także sporo czasu minęło, więc chcę jak najszybciej nadrobić moje zaległości ze Śliweczką. I na samym dole Polowanie Andrew Fukudy. Chwilowo tematu wampirów nie chcę ruszać, ale mam nadzieję, że szybko uda mi się tę książkę przeczytać. 

Po prawej stronie, dostojnie oparty o swoich kolegów z papieru, stoi audiobook. Nie byle jaki, bo o Wiedźminie. A konkretniej opowiadanie Coś się kończy, coś się zaczyna Andrzeja Sapkowskiego. Ja Geralta beznamiętnie uwielbiam, więc musiałem kupić. Za 20 zł w Biedronce. Jeszcze nie przesłuchałem, ale jeśli to zrobię (a zrobię na pewno!), to chcecie opinię? 

I to by było na tyle. Dajcie znać, co chcielibyście przeczytać lub co czytaliście, jak wyglądają wasze zdobycze z października... I czy cieszycie się, że coraz bliżej Święta, coraz bliżej Święta? :D (Kevin już czeka!). 


See ya! 

21 komentarzy:

  1. Muszę w końcu zabrać się za tego "Patriotę", bo nie dość, że wszędzie BYŁ to jeszcze wciąż JEST. I dalej kusi.
    "Chłopcy" są świetni, naprawdę. To znaczy, jeśli lubisz bajki w takim stylu. Na razie czytałam tylko jedynkę, ale już nie mogę doczekać się reszty.
    "Rogi" to konieczność. I tak najpierw zapewne obejrzę film, choć książka zainteresowała mnie już wcześniej (ale póki co nie mam do niej dostępu), ale to nic.
    Kossakowska mnie nie przekonuje. Kiedyś pewnie przeczytam "Takeshi'ego", ale po "Siewcy" mam do niej raczej nienajlepszy stosunek.
    Interesuje mnie jeszcze "Kłamca", bo jednak jest szansa, że mi się spodoba (kto wie, z czasem może być lepiej).

    A cały ten komentarz piszę tak naprawdę dlatego, że chciałam Ci powiedzieć, że ten utwór jest genialny, o! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oglądaj "Rogów"! Dobrze ci radzę! ;-; Już lepiej wziąć się za książkę.
      Ja Kossakowską lubię za "Grillbar Galaktykę", a "Siewcę wiatru" mam w planach. I jakoś tak mnie ta autorka podchodzi, póki co oczywiście. :)

      No na Imagine Dragons zawsze można liczyć! ;)


      Usuń
  2. Bardzo lubię twórczość Ćwieka choć Kłamca mnie nie uwiódł. Kossakowską mam w dalszych planach, a Rogi widziałam ostatnio na przecenie i się zastanawiam, czy się nie skusić ;) Udanej lektury życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! A na "Rogi" mimo wszystko skusić się warto, zwłaszcza na przecenie. :)

      Usuń
  3. Twój stos rozłożył mnie na łopatki bo najchętniej wszystkie te książki zobaczyłabym na swojej półce ;) Szczególnie te w zintegrowanych okładkach z Fabryki Słów! Jak na kobietę jestem cholernym wzrokowcem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj, znam to uczucie. Już nie raz dotknęło mnie, gdy przeglądałem stosy innych blogerów... Zmora, zaiste zmora.
      Ja też wzrokowiec, typ 100% estetyczny, choć leniwy. I również okładki FS mi się podobają. :p

      Usuń
  4. Przepiękny stos! u mnie w październiku posucha, ale planuję na dniach ogromne zakupy. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakieś większe zakupy dopiero gdzieś w okolicach Mikołaja/Świąt. ;)

      Usuń
  5. Dobra, książki książkami, ale... OMG! "Warriors"! <3 Ostatnimi dniami słucham namiętnie tej piosenki i prawdopodobnie za jakieś dwa tygodnie będę się za to nienawidzić, gdy już mi się ona znudzi ^^ Ale na razie... Mój Boże. Takie cudo. I aż strach pomyśleć co by było gdyby nie te głupie Mistrzostwa w LoL'u. :o "The time will come when you will have to rise | Above the best and prove yourself, your spirit never dies." <3 Przysięgam na Boga, że jeśli kiedyś mój przyszły mąż nie będzie lubił Imagine Dragons, to z nim zerwę. (No chyba, że będzie piłkarzem. Wtedy się zastanowię)
    Tak czy inaczej.
    Książki.
    "Posępną litość" też mam zdobytą w październiku! PJONA. I też z fabryki (tfu, Świata Książek, znaczy). Stanowczo za długo zwlekałam z tą książką, żeby nie skorzystać z tak znakomitej okazji. Ale serio, jak się rozczaruję to chyba rzucę tą powieścią o ścianę. :/
    Na moim egzemplarzu "Patrioty" powoli zaczyna osiadać się kurz. Aczkolwiek lubię tą trylogię (nie lubię June, ale to inna historia), mam podobne zdanie co ty, o ile jedynka była... niezła, to dwójka była dużo lepsza, więc od finału oczekuję naprawdę dużo. I czuję, że właśnie dlatego się rozczaruję. :/
    Zazdroszczę papierowej wersji kolejnej książki o przygodach Stephanie! :3 Niestety ja mam ebooka, a moje oczy ostatnio strasznie się buntują gdy chcę coś zacząć czytać na tablecie. Także no. Trochę niefajnie. #dramatSherry
    Ilekroć widzę jakąś książkę Ćwieka to szlag mnie trafia, że jak do tej pory nie miałam z żadną styczności. Ale spoko - nadrobi się.
    A jak na razie życzę miłego czytania.
    Fajnego miesiąca (na tyle, na ile fajny może być miesiąc ze szkołą, of course)
    Mniej szkoły, jeśli już przy tym jesteśmy.
    Mniej myślenia.
    Więcej czytania.
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to uczucie, gdy po katowaniu godzinami danej piosenki ma się uczucie wymiotować, gdy ponownie się ją słyszy... Agrh. Zło. Haha! No fakt, Imagine Dragons super są, chociaż raczej fanem bym się nie nazwał - zbyt komercyjni jak na mój gust. No, fakt. Teraz LoLowi zawdzięczam coś więcej niż łzy śmiechu wylane na słuchaniu rozmów o "rankedach, topach, midach, puszowaniu, afczeniu, fidowaniu, botach" itd... Hyhy, zawsze mnie to rozwala na łopatki. ><
      No książki, książki. :D
      H5!
      June też nie lubię. Nawet bardzo, debilna istota.
      Ała, moje oczy łącza się w bólu.
      Ćwiek nie zając, nie ucieknie! ;)
      Dzięki wielkie! Tobie też!

      Usuń
  6. Chętnie przeczytałabym tę trylogię Marie Lu oraz "Chłopców" Ćwieka ;) Przyjemnego czytania i obyś dożył do weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Połasiłabym się na 'Rogi', szczególnie w tak zacnej cenie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też mam ,,Rogi" z matrasowej przeceny. Jak zobaczyłam jeden, jedyny egzemplarz na stosie wyprzedażowym, to wrażenie było takie, jakbym wygrała na loterii :).
    Przyjemnej lektury!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ha, Marie Lu! Kupiłam całą trylogię w wakacje w Matrasie po promocji i wciąż nie tknęłam. Hm. Jakoś na zimę wolę się zaczytywać w kingowych horrorach i klasyce, dystopię pewnie odstawię na wiosnę. "Rogi" chętnie bym przeczytała, bardzo chętnie, trzeba kupić. :)
    Ależ oczywiście, że się cieszę, że święta! Uwielbiam zimę, śnieg, mikołaje, renifery i wszystkie te pierdoły, które się świecą. Zawsze marzyłam o takich świętach jak z filmu, w którym wszyscy kupują sobie prezenty, pakują je w choinkowy papier, dają sobie w święta i są szczęśliwi, bo dostali skarpetki. Boże, banał, wiem. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To PJONA, ci powiem. Też chciałbym przeżyć takie Święta... I w ogóle uwielbiam otoczkę, jaka towarzyszy tym dniom. Nic, tylko się w niej rozpływać. Jednak zimy samej w sobie nie lubię, bo gdy trzeba wyjść z domu, to już zaczyna się jazda bez trzymanki... Nienawidzę. Śniegu. I. Mrozu. Nienawidzę.

      Usuń
  10. O raaaaaany, tyle od Fabryki :D Chcę serię Kłamca w końcu przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No promocja była, to jak tu nie skorzystać! :D Kłamca dobry, aczkolwiek nic genialnego. ;)

      Usuń
  11. Rogi... zazdroszczę. :) w ogóle całego stosu zazdroszczę !

    OdpowiedzUsuń