Marzec już w pełni, zaczęła się wiosna, a zimowe mrozy odchodzą w niepamięć. No i bardzo dobrze. Ale ja jeszcze na chwilę wrócę do zimnego lutego, dość dobrego miesiąca, który był krótki, ale ogólnie nie mam na co narzekać - no może na ilość obejrzanych filmów, ale za to nadrobiłem serialami. No, także jak zawsze: zapraszam na podsumowanie! Enjoy!
Książki przeczytane w lutym:
- W pierścieniu ognia, Suzanne Collins
- Ostatni rycerz, Marcin Mortka [recenzja]
- Panowie Salem, Rob Zombie & B. K. Evenson [recenzja]
- Kosogłos, Suzanne Collins
- Opowiadania, Maria Konopnicka
- Wybrani, C. J. Daugherty
- Skąpiec, Molier
Najlepsza książka: W pierścieniu ognia
Najgorsza książka: Wybrani
Łącznie 7 książek, czyli nie jest źle. Trochę gorzej było z recenzjami, bo pojawiły się tylko 3 (z Kronikami Tempusu...). W marcu na pewno dodam wszystkie zaległe, postaram się także napisać o trylogii IŚ, którą udało mi się w lutym skończyć.
Obejrzane filmy:
- Pompeje (2014), reż. Paul W. S. Anderson
Idąc na ten film spodziewałem się raczej średniej produkcji, bo taka też krążyła o niej opinia. Tymczasem bardzo się zaskoczyłem, bo na ekranie zobaczyłem świetną, pełną akcji i dobrych efektów specjalnych historię. Milo, szkot i gladiator, zostaje sprowadzony z prowincji do Pompejów, wielkiego rzymskiego miasta. Nic nie zapowiada katastrofy, która wkrótce ma się tam rozegrać. Wyśmienicie stworzona i przedstawiona opowieść, z rzeczywistymi, dobrze wykreowanymi i różnorodnymi bohaterami. Spodobała mi się sama historia Milo, wątek z Atticusem oraz, wyjątkowo, ten z Cassią (w sensie miłosny, ale wypadł w moich oczach wyjątkowo dobrze, może dlatego, że przez większość filmu go nie było lub był poboczną sprawą). Niesamowicie przypadły mi do gustu efekty specjalne, stojące zdecydowanie na wysokim poziomie. Erupcja Wezuwiusza została przedstawiona bardzo realistycznie, a sceny niszczenia miasta są naprawdę godne uznania. Pompeje mają też klimat: rzymskie budowle i piękny włoski krajobraz wypadają bez zarzutu, wszystko jest bardzo miłe dla oka i aż ma się ochotę wejść w ekran i pospacerować tamtymi uliczkami... Jest bardzo dobrze, zdecydowanie. Film mi się spodobał i polecam go wszystkim - jedna z lepszych produkcji kinowych, jakie ukazały się początkiem tego roku.
Ocena: -8/10
- Strzała wojny (2011), reż. Han-min Kim
Pierwsza połowa XVII wieku. Podczas mongolskiej inwazji na Koreę żołnierze uprowadzają Ja-in w dniu jej zaślubin. Jej brat, Nam-Yi, świetny łucznik, chce uratować siostrę z niewoli.*
Na ten film trafiłem zupełnie przypadkiem, gdy podczas choroby leżałem w łóżku i oglądałem co popadnie na laptopie - wydawał się fajny, a jeszcze koreański, to powiedziałem sobie, że warto spróbować (film się wydawał fajny, nie laptop). Ale szału nie było, natomiast tragedii też nie. Dobre przedstawienie XVII-wiecznej Korei, wartka akcja i taki inny, orientalny klimat. Zabrakło mi jednak tej azjatyckości, za mało budynków, krajobrazów, kultury. Strzała wojny to taki film-pościg-strzelanka z łuków. Nic specjalnego, aczkolwiek ogląda się całkiem całkiem.
*opis filmu z zalukaj.tv
Ocena: -6/10
Serialowo:
Jeśli chodzi o seriale, to wyszło nawet dobrze. :D Byłem trochę chory, to mogłem sobie pozwolić na ich oglądanie - "ich" znaczy jednego, bo mianowicie Arrow oglądałem. Mam za sobą cały pierwszy sezon (23 odcinki) i drugi prawie cały (aktualnie 13). Wciągnąłem się - może po części dlatego, że nie miałem nic innego do roboty, ale sama historia też jest dość ciekawa i mimo że serial często pozostawia wiele do życzenia, to jednak ogląda się go całkiem przyjemnie i odcinki fajnie wypełniają wolny czas. Z pewnością napiszę o nim szerzej, tak jak o Wikingach. Miałem jeszcze coś o Camelocie szkrabnąć, ale jakoś się nie udało, mam nadzieję, że w tym miesiącu podołam. ;)
A jakie mam inne plany na marzec? Chyba największym jest ogarnięcie szkoły (zwłaszcza matmy, fajnie byłoby też wyjść na 5 z biologii), ale oprócz tego chcę parę razy wybrać się do kina, bo jest kilka ciekawych filmów, ale nie wiem, czy dam radę, bo strona z htmela sama się nie zrobi (informatyko, nie, nikt cię nie lubi), a jeszcze konkurs piastowski się zwalił na głowę. Ale koniec tego narzekania! Plany czytelnicze: kończyć książki zaczęte w lutym/styczniu (2), przeczytać Chłopaków Anansiego Neila Gaimana i Obcego Maksa Freia. Serialowo nic specjalnego, oglądać 2 sezon Wikingów i 2 Arrow. A Wy co zamierzacie robić w marcu? ;)
PS: Przypominam o trwającym KONKURSIE, macie czas do 17 marca, fajne książki do wygrania i mam nadzieję, że weźmiecie udział! :>
Cześć, pozdrawiam, Rafał! No i życzę Wam udanej reszty tygodnia oraz oczywiście miłego marca! ;)
Ja zamierzam obejrzeć pierwszy sezon "True Detective" i to chyba tyle z planów, które na pewno zrealizuje. Cała reszta jest tajemnicą również dla mnie samego ;-) "Arrow" widziałem w telewizji, bodajże na Pulsie, ale tak na pierwszy rzut oka mnie nie wciągnął zbytnio ;-)
OdpowiedzUsuńNo początek jest taki średni, ogółem jak cały pierwszy sezon. Ale w drugim już się rozkręcają wszyscy. ;)
UsuńNiezły wynik :) Widzę, że WPO podobało Ci się bardziej niż Kosogłos...? Mam podobne odczucia, drugi tom najlepszy ^^
OdpowiedzUsuńNo, WPO chyba jest najlepsza. Kosogłos był... dziwny.
UsuńDobry wynik! :) Ja przeczytałam 6 książek w lutym, ale jestem zadowolona, bo pierwszy raz wszystkie zrecenzowałam. :)
OdpowiedzUsuńUfff, jak dobrze, że "Pompeje" komuś się spodobały. ;) Chciałabym zobaczyć ten film, mimo że wcześniej słyszałam o nim naprawdę złe rzeczy (a Kit, jeden z głównych aktorów tutaj, nie podoba mi się w "Grze w o tron"). Kiedy znajdę wolną chwilę, przekonam się, jak to jest.
OdpowiedzUsuń