"Król uciekinier" Jennifer A. Nielsen
Uwaga! Poniższy tekst może zawierać spoilery względem poprzednich części serii.
Życie często stawia przed nami ważne i trudne decyzcje, które niejednokrotnie wpływają nie tylko na nas samych, ale również na ludzi wokół. Nie można takich sytuacji uniknąć, one zawsze nas dopadną - niestety. Wszyscy muszą się z nimi uporać i wybrać to, co wydaje im się najlepsze. Oczywiście ranga niektórych decyzji zależy od stanowiska danego człowieka - ze względu na wykonywany zawód lub funkcję ma się lżejsze bądź cięższe wybory. Gdy jednak od naszego postanowienia uzależniony jest los całego kraju, to ma się na swoich barkach ogromne brzemię. Trud, z którym zmagać się musi każdy władca. A Jaron, bohater Króla uciekiniera, właśnie niedawno zasiadł na tronie - i już musi podjąć działania, by uratować własne państwo.
Jaron po zażartym pojedynku wreszcie wraca do stolicy i obejmuje należny mu tron. Jednak nie ma łatwo. Musi uporać się ze stratą całej rodziny i rozwiązać zagrożenie, które wisi nad Carthyą. Grozi jej bowiem atak piratów, a także widmo najazdu ze strony silnej Avenii. Jaron musi szybko podjąć decyzję i działać, inaczej długo nie porządzi. Postanawia więc opuścić królestwo, by spróbować je uratować. Misja jest jednak bardzo niebezpieczna i być może Jaron nigdy już nie ujrzy carthyańskiej ziemi...
Pierwszy tom Trylogii Władzy - Fałszywy książę - bardzo mi się spodobał. Wystawiłem tej książce prawie maksymalną ocenę i naprawdę polecałem, bo szczerze ją polubiłem. Z niecierpliwością oczekiwałem więc kontynuacji przygód Jarona i za czytanie Króla uciekiniera zabrałem się z wielką przyjemnością. Niestety, nie było tak kolorowo i pięknie, jak miałem nadzieję, że będzie. Drugi tom ma kilka wad i dla mnie jest zdecydowanie gorszy od swojego poprzednika i chociaż bawiłem się przy nim dobrze, to jednak nie mogłem nie zauważyć pewnych mankamentów.
Bardzo w Królu uciekinierze przeszkadzał mi główny bohater, czyli Jaron. Mimo że pokazał jakieś mocne cechy swojego charakteru, to jednak zdecydowanie częściej mnie irytował niż zyskiwał sympatię i nie byłem go w stanie polubić tak, jak w pierwszej części. Nie odnalazłem w nim tej samej osoby, którą spotkałem w Fałszywym księciu. Pasował mi on zdecydowanie bardziej w roli sieroty-ulicznika, który o wszystko musi walczyć, wykazać się całym swoim sprytem i przebiegłością. Co prawda i tutaj musiał wykorzystywać te umiejętności, jednak to już dla mnie nie było to samo, ta cząstka Sage'a została jakby zabrana. Może to tylko moje dziwne wyobrażenia, ale fakt faktem, że Jaron w Królu uciekinierze to dla mnie po prostu lekko irytujący dzieciak, a nie ciekawa i mocna postać, z którą przeżywa się niezapomniane przygody i której wiecznie się kibicuje.
W książce przeszkadzały mi też momenty, gdzie akcja była wyraźnie naciągana i nieco dziecinna, gdzie bohaterowie wychodzili cało z każdej opresji i wszystko mieli wręcz podane na tacy, a każda rzecz przychodziła im z łatwością. Nie wiem, czy Jennifer A. Nielsen miała od początku na celu napisać taką sielankową opowieść, czy tak po prostu wyszło w trakcie tworzenia, mam jednak nadzieję, że część trzecia będzie trochę bardziej emocjonująca i wiarygodna.
Żeby nie wyszło, że jestem taki okrutny i nic mi się nie podoba, to powiem, że w Królu uciekinierze znalazłem też kilka pozytywów. Jest to wciąż dobra powieść, którą czyta się lekko i przyjemnie. Przygody Jarona, mimo że nie wywarły na mnie takich emocji jak w Fałszywym księciu, wciąż są zaskakujące i ciekawe, a jego pomysły dalej lekko szalone. I wciąż tę pozycję polecam, zwłaszcza, jeśli zainteresował Was pierwszy tom i chcecie poznać rozwinięcie tej historii. Mnie nie podobało się ono tak, jak początek, ale mam nadzieję, że trzeci tom zaspokoi moje oczekiwania i będzie godnym zwieńczeniem trylogii.
"Mógłbym bez trudu rozwiązać sznury krępujące mi ręce, ale tym razem
nie chciałem uciekać. Miałem jedynie nadzieję, że pozwolą mi coś
powiedzieć, zanim postanowią mnie zabić. Z doświadczenia wiem, że
większość ludzi pragnie mnie zabić dopiero po tym, jak zacznę coś do
nich mówić."
~ Fałszywy książę | Król uciekinier | The Shadow Throne ~
Autor: Jennifer A. Nielsen
Tytuł: Król uciekinier
Tytuł oryginalny: The Runaway King
Tłumaczenie: Janusz Ochab
Cykl/seria wydawnicza: Trylogia Władzy #2
Wydawca: Wydawnictwo Literacki Egmont
Liczba stron: 376
Cena z okładki: -
Moja ocena: 6/10
=========
Komputer mi padł i chwilowo wspomagam się laptopem (zgrozo!), dobrze, że mam sprawną myszkę i klawiaturę, którą mogę sobie podpiąć. Muszę szybko przywrócić do sprawności mojego gruchota, bo ta deska przyprawia mnie o nerwicę. Chociaż może przez to więcej czasu spędzę z nauką i książkami. ;) Dobrze, że już środa, a jutro luźny dzień w szkole. Dam radę i mam nadzieję, że Wy też! :D
Miłego czwartku i piątku życzę i zostawiam BOKKĘ do posłuchania ;>
Cześć, pozdrawiam, Rafał!
Jak ty ostatnio marudzisz z tymi książkami :D. Mnie Król się spodobał tak samo jak Fałszywy książę i to co dla Ciebie jest mankamentem, dla mnie nie było. Albo może miałam inne oczekiwania od tej pozycji niż Ty, bo mi spodobała się dużo bardziej.
OdpowiedzUsuńNo i BOKKA <3
"Fałszywego księcia" chciałam przeczytać, więc jeśli się spodoba, to sięgnę także po ten tom ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Anath
"Król uciekinier" czeka na lepsze czasy ^^ Wiążę z nim wielkie nadzieje i mam nadzieję, że bardziej mi się spodoba, ale pożyjemy, zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że troszkę mnie przybiłeś. Pierwszy tom przypadł mi do gustu i liczyłam, że ten umocni mnie w tym przekonaniu. No nic. Pozostaje mi tylko przekonać się na własnej skórze, jak to będzie w moim przypadku :)
OdpowiedzUsuń