niedziela, 2 listopada 2014

"Rogi" Joe Hill



"Wszyscy więc ciałem i w sprawach naszych podlegamy diabłu i gościmy na świecie, którego on jest panem i bogiem. Dlatego pod jego władzą jest chleb, który jemy, napój, który pijemy, ubranie, które nosimy, nawet powietrze, i wszystko, czym żyjemy".
Marcin Luter

Ig Perrish budzi się totalnie skacowany, bez pojęcia o poprzednim wieczorze. Musiał się nieźle zabawić, podejrzewa, że zrobił kilka głupstw. Zbliża się rocznica śmierci jego ukochanej, kiedy to pewnej deszczowej nocy została brutalnie zgwałcona i zabita. Pewnie więc poniosło go - stres, poczucie straty... Jednak gdy spogląda w lustro, oprócz twarzy kogoś, kto przesadził z alkoholem, widzi również rogi, które wyrastają z jego skroni. Twarde, bolesne, pulsujące. Ig nie ma pojęcia co zrobić, ale już u lekarza przekonuje się, jaki wpływ mają one na innych. Gdy wszyscy zaczynają zdradzać mu najskrytsze myśli, grzeszne pragnienia i okropne czyny. Swe najgorsze, zawsze skrywane strony... W końcu w każdym z nas czai się diabeł. 

Rogi to kolejna książka, którą przeczytałem, bo do kin wchodziła ekranizacja. Teraz mam za sobą film (który jest najzwyczajniej w świecie gówniany i nie warto w ogóle wydawać pieniędzy na bilet, ale jeszcze o nim napiszę), i literacki pierwowzór. I tak... Powieść Joe'go Hilla jest dobra, ale po synu Stephena Kinga spodziewałem się czegoś lepszego.  

Samej historii i jej przekazowi nie mam nic do zarzucenia. Oryginalna, niepokojąca, ciekawa wizja, dobrze wykreowana i przemyślana. Jednak styl Hilla zupełnie do mnie nie przemówił. Czytanie mi się wlokło, często odkładałem książkę. Nie potrafiłem przeczytać za jednym posiedzeniem więcej, niż kilka rozdziałów. Opisany był każdy ruch bohatera, każda najmniejsza myśl i emocja. Takie miałem przynajmniej wrażenie. Do tego dużo retrospekcji, powracania do wydarzeń z przeszłości, długie opisy dawnych sytuacji... Chociaż w Rogach przeszłość jest bardzo ważna dla fabuły, to jednak to ciągłe uciekanie do niej po pewnym czasie robi się męczące i mało interesujące.

Bardzo spodobał mi się jednak pomysł. Zawsze staramy się pokazywać dobre strony, ładne rzeczy, piękne myśli. A jednak każdy ma w sobie część grzesznika, której nigdy nikomu by nie pokazał, o której wie tylko on i tak ma pozostać. Nawet jeśli ktoś nie zdaje sobie z tego sprawy, wypiera tę świadomość, bo to przecież "nienormalne" - a jednak. Diabeł jest obecny w nas wszystkich. 

Z jednej strony Rogi bardzo mi się podobają - fabuła, przekaz, niecodzienny główny bohater. To przypadło mi do gustu. Jednak styl Hilla nie do końca mnie przekonał. Według mnie ta książka nie jest dobrze napisana, ale mam ochotę dać autorowi jeszcze jedną szansę, mimo obaw. Bo ciekaw jestem, co jeszcze mogła stworzyć jego wyobraźnia. 

Rogi są oryginalne i intrygujące. Może nie prezentują sobą pisarskiego kunsztu, jednak jeśli macie ochotę na ciekawą, diabelską wizję, to ta powieść na was czeka! 

Autor: Joe Hill
Tytuł: Rogi
Tytuł oryginalny: Horns
Rok wydania oryginalnego/polskiego: 2010, 2010
Tłumaczenie: Maciejka Mazan 
Cykl/seria wydawnicza: -
Wydawca: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 376
Cena z okładki: 39 zł
Moja ocena: 6/10

"Tyle osób opłakiwało Jezusa na krzyżu. Jakby nikt nie cierpiał tak jak On. Jakby miliony ludzi nie doznały gorszej śmierci i nie umarły w zapomnieniu. Gdybym żył w czasach Piłata, z przyjemnością wbiłbym włócznię w bok Jezusa, tak byłbym dumny z Jego bólu".
s. 224
Ciekawy cytat. Wart przemyślenia - moim zdaniem. 

15 komentarzy:

  1. Widziałam ostatnio tą książkę na wyprzedaży, zastanawiałam się, czy nie wziąć. Może jednak dam tej książce szansę? Ciekawi mnie i może zdzierżę ten specyficzny styl?
    poczytalna-umyslowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tę książkę. Nie tą. ><
      No warto spróbować - najwyżej odłożysz w połowie. :)

      Usuń
  2. Hm... A mnie za to styl się podobał, ale szczerze mówiąc, ja podchodząc do lektury spodziewałam się czegoś ciężkiego, męczącego, co będzie mi się trudno czytało, a tymczasem... BAM. Zaczęłam lekturę i naprawdę trudno mi było się oderwać. Być może rzeczywiście było duuuużo szczegółów, ale... wydawało mi się, że to jeden z uroków tej książki. :) "Rogi" należą do gatunku, z którym mam rzadko do czynienia, ba! Nie czytałam jeszcze ani jednej powieści Kinga, ale... Hill troooochę mnie przekonał. Do sięgania po tego typu powieści. :) Więc niedługo może i jego ojciec dostanie u mnie swoją szansę. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, kwestia gustu. Też jeszcze Kinga nie czytałem, ale mam nadzieję to zmienić jeszcze w tym roku. :)

      Usuń
  3. Wiadomo, że King jest jedyny w swoim rodzaju, więc synowi trudno będzie dorównać talentem i wyobraźnią, ale mimo wszystko nie zniechęcam się i mam apetyt na tę historię. Może mnie spodoba się bardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz, skoro znam już warsztat syna, pragnę poznać twórczość ojca. Niby zaczynam od dziwnej strony, ale... Bywa. :)
      Oby tak było!

      Usuń
  4. "Rogów" nie czytałam, ale w "Pudełku w kształcie serca" Hill depcze ojcu po piętach, dlatego Ci polecam tę powieść ;). Wiadomo, King jest jedyny w swoim rodzaju i nikt go nie zastąpi, ale syn również ma potencjał :).

    P.S. Co do filmu - już po zwiastunach zrezygnowałam z seansu. Może kiedyś. Ale to w bardzo dalekiej przyszłości.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę poznać bliżej książki Hilla i mam nadzieję, że prędzej czy później się do niego przekonam. :) Jasne, to się rozumie i wcale nie oczekiwałem "kogoś takiego jak King" (zwłaszcza, że książek ojca jeszcze nie czytałem), ale jednak jakaś tam presja była, że skoro tatuś jest ultrapopularmny, to syn też da mi popalić. :>

      I to jest (bardzo) dobry typ myślenia!

      Również pozdrawiam!

      Usuń
  5. Czytałam i słyszałam na temat tej książki wiele dobrego, między innymi to, że Hill nie odbiega talentem od swego rodziciela. Nie jest to wyłącznie zdanie mediów, a osób, które są autentycznymi fanami Kinga. Z tym większym zaciekawieniem po ich rekomendacjach, sięgam po recenzje innych i jak się okazuje, nie wszystko jest w tej książce takie wspaniałe ;) Niemniej aby to stwierdzić muszę sama ją wreszcie przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od gustu, a tych jest tyle, ilu czytelników. :)

      Usuń
  6. Jak tylko będzie okazja to się skuszę :) A potem looknę na film :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko na ten film to się nie ma co napalać... Tak jakby co, ostrzegam. :D

      Usuń
  7. Ja na razie odpuszczam i obejrzę film z Harrym Potterem. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zła decyzja... >< Bardzo zła!

      Usuń
    2. zaintrygowala mnie ta ksiazka,kompletnie moj klimat,no i pewnie jesli kocham Stephena,pokocham i jego syna :)

      Usuń