piątek, 9 maja 2014

"Magiczna gondola" Eva Völler


"Magiczna gondola" Eva Völler

Świat jest wielki. Chodzi po nim wiele milionów par stóp, a każdy właściciel owych stóp ma własny życiorys, swoje przejścia i doświadczenia. Wszyscy się od siebie różnią, cechuje ich inna przeszłość. Podobnie jest ze wszystkimi miejscami, których również jest mnóstwo. Każdy rejon, miasto, uliczka ma swoją historię - unikalną, która nigdy i nigdzie się nie powtórzy. Każdy człowiek może się w jakiś sposób przyczynić do powstania nowej karty w dziejach danego miejsca, jednak nigdy dokładnie nie pozna jego przeszłości, tego co kiedyś tam się działo, jak wszystko wyglądało dawniej. Może słuchać opowieści, szukać starych opisów czy przeglądać rysunki, fotografie... Nie przeniesie się jednak w czasie, nie zobaczy tego wszystkiego na żywo, bo przecież jest to niemożliwe. Tak też myślała główna bohaterka Magicznej gondoli - czy jednak miała rację? 

Anna spędza wakacje z rodzicami w Wenecji. Oni jednak mają swoje sprawy i obowiązki, więc ona całe dnie spędza na włóczeniu się bez celu po włoskim mieście. Pewnego dnia jednak jej rodzice wybierają się nad Canal Grande, by podziwiać Regata Storica, czyli wielkie regaty weneckich gondoli - ona wybiera się z nimi. Zamiast jednak spędzić dzień przyjemnie, na podziwianiu łodzi i oglądaniu odświętnych strojów, ona wpada do wody - brudnego, pachnącego niezbyt dobrze kanału. Na szczęście nie tonie - na pokład czerwonej gondoli wciąga ją pewien mężczyzna... który już kilka dni temu zwrócił jej uwagę. Nie spodziewała się jednak, że ten ratunek będzie dla niej takim wydarzeniem. Bowiem chwilę później świat rozpływa się Annie przed oczami, a ona budzi się w zupełnie innych czasach. I wcale jej się nie przywidziało, to też nie film - ale prawdziwy XV wiek. 

Temat podróży w czasie jest dość wdzięczny - można się nim pobawić, wymyślić własne konwencje i przedstawić swoje spojrzenie na ten aspekt. Każdy autor może mieć w głowie coś innego, dlatego zawsze jestem ciekaw tego elementu w książkach, w których jest on poruszany. Magiczna gondola Evy Völler pod tym względem na pewno mnie nie zawiodła - autorka ma wizję tego wszystkiego i dobrze przedstawia swój punkt widzenia w tej sprawie. To, w połączeniu z renesansową Wenecją, intrygą, całkiem znośną główną bohaterką i nutą romansu daje bardzo przyjemną młodzieżową powieść, która nie zachwyca, ale na pewno umila czas. 

Zacznę może od Anny, postaci, którą na początku polubiłem, ale po skończeniu lektury sam nie wiem, co o niej myśleć. Dobrze się zapowiadała, wyszła jednak zupełnie nijako i przeciętnie. Niby stara się wyprowadzać riposty, w wielu sytuacjach pokazać, że ma charakter, ale średnio jej to wychodzi. Nie raz robi się ciapowata lub dziwnie się zachowuje, co rzutuje na odbiór tej bohaterki przeze mnie. Finalnie nie było najgorzej, bo nie życzyłem jej śmierci ani nawet dotkliwego pokaleczenia, ale też nie poczułem do niej sympatii, a na początku wydawało mi się, że naprawdę ją polubię. Na chwilę obecną jest mi całkowicie obojętna, zobaczymy, co będzie po kolejnych częściach tej serii. 

W Magicznej gondoli jest jednak sporo rzeczy, które po prostu mi się podobały. Przede wszystkim są to opisy XV-wiecznej Wenecji - ulice, mosty, budynki, kanały, to wszystko bardzo zgrabnie opisane, przemawiające do wyobraźni i działające na zmysły. W książce Evy Völler poznajemy także życie codzienne mieszkańców tego urokliwego miasta - Anna bowiem z nimi obcuje, mieszka u nich, wykonuje typowe jak na tamtejsze czasy obowiązki, je to co oni, odkrywa obyczaje i poznaje wiele sfer życia tych ludzi. To wszystko jest naprawdę zajmujące, zwłaszcza, jeśli ktoś lubi takie smaczki. Pisarka jest znawczynią Wenecji, tak przynajmniej wynika z opisu na okładce, myślę więc, że ta pozycja jest całkiem wiarygodnym źródłem wiedzy - nawet jeśli historia przeplata się tam z fantastyką, to jednak realia tamtych czasów zostały bardzo pieczołowicie odtworzone i z pewnością warto je poznać. 

Magiczna gondola oferuje też czytelnikowi dużą dawkę akcji - Annie nie tak łatwo będzie się żyło w nowych czasach, napotka ona wiele niebezpieczeństw i przeciwieństw, którym będzie musiała stawić czoło. Na jej głowę spadnie także pewna mroczna i krwawa sprawa. Wszystkie wątki i aspekty tej powieści zgrabnie się ze sobą łączą i całość naprawdę nieźle się czyta, zwłaszcza, że Eva Völler pisze nieźle i Magiczną gondolę czyta się bardzo przyjemnie. Trochę kuł mnie w oczy wątek miłosny - który od początku był do przewidzenia, jednak wydawał mi się on nieco naciągany, taki ni z gruszki ni z pietruszki i na etapie tego tomu można go było sobie jeszcze spokojnie darować, a dopiero później to rozwinąć. Jednak rozumiem - co to za powieść młodzieżowa bez miłości, no przecież.

Magiczna gondola może się wydawać nieco babska - takie i ja miałem wrażenie. Jednak z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że spodoba się ona każdemu, kto szuka lekkiej i szybkiej w czytaniu książki z historycznymi realiami w tle. Oczywiście jeśli nie przeszkadza mu bardzo wątek miłosny (który i tak pojawia się dopiero po 3/4 powieści) i może czasem przymknąć oko na sposób bycia głównej bohaterki. Mnie książka Evy Völler się spodobała, więc z czystym sumieniem ją polecam. 

Autor: Eva Völler
Tytuł: Magiczna gondola
Tytuł oryginalny: Die magische Gondel
Tłumaczenie: Agata Janiszewska
Cykl/seria wydawnicza: Poza Czasem / Zeitenzauber #1
Wydawca: Literacki Egmont
Liczba stron: 467
Cena z okładki: -
Moja ocena: 7/10

A tak z prywaty powiem, że już początkiem czerwca będę w Wenecji i zobaczę miejsca opisane w Magicznej gondoli czy Królu Złodziei Cornelii Funke (też tam się dzieje akcja, jeśli ktoś nie czytał, gorąco polecam!), więc się wyjazdem jaram jeszcze bardziej! ;> 


Do napisania!

5 komentarzy:

  1. "Magiczna gondola" to całkiem przyzwoita książka. I rzeczywiście masz rację opis Wenecji jest jej wielkim plusem. Szkoda tylko, że kolejna część "Złoty most" odrobinę mnie rozczarowała. Gdzieś znikł poziom na jakim utrzymana jest pierwsza część. Szkoda.. bo seria miała wielki potencjał, który według mnie został za szybko zmarnowany.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio przeczytałam jedną książkę o podróżach w czaise ("Czerwień rubinu" Kerstin Gier) i naprawdę strasznie się rozczarowałam, więc na razie chyba odpuszczę sobie książki z tym motywem. Będę jednak pamiętać o "Magicznej gondoli", bo zapowiada się bardzo przyzwoicie ;) Zazdroszczę wyjazdu! Zawsze chciałam zwiedzić Wenecję *.*

    http://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Od dłuższego czasu planuję zapoznać się z tą książką, i mam nadzieję, że wkrótce będzie mi to dane :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Tą książkę mam w planach od dłuższego czasu,jest na mojej liście ''koniecznie przeczytam''. Tym bardziej po przeczytaniu kilku recenzji dotyczących tej książki. :D

    Ps:Pod koniec masz mroczną gondolę zamiast magicznej. Złośliwy chochlik zamienił wyrazy czy ja czegoś nie skumałam? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magiczna miała być, jeju. o.O Dzięki, nie zauważyłem tego, widocznie coś nie ten teges ze mną było. :3

      Usuń