piątek, 3 maja 2013

"Dreszcz" Jakub Ćwiek

"Dreszcz" Jakub Ćwiek

Jakub Ćwiek - rockandrollowiec z Głuchołaz, który przez ostatnie lata zyskał sobie niemałą popularność i stał się jednym z najpopularniejszych pisarzy polskiej fantastyki. Zadebiutował "Kłamcą" (którego 'recenzja' ciągle się pisze) - książce o Lokim, nordyckim bogu kłamstwa, który już przez pierwsze miesiące sprzedaży zyskał sobie sporą rzeszę fanów. Później było już tylko lepiej. Kolejna pozycja spod pióra tego autora - kolejny hicior. Czy "Dreszcz" również jest książką na miarę swoich poprzedniczek?

Ryszard Zwierzchowski, zwany przez przyjaciół Zwierzem, żyje z dnia na dzień. Nie przejmuje się "ważnymi" sprawami, olewa pracę i obowiązki,  uważa się za człowieka w 100% wolnego. Oprócz alkoholu, narkotyków i rocka nie obchodzi go nic. Jest na utrzymaniu jednej z córek - w gruncie rzeczy sam nie wie ile ich ma. Jednymi słowy: SEX, DRUGS AND ROCK'N'ROLL pełną gębą!

I tak właśnie Rychu sobie żyje. Aż pewnego dnia, w porze, o której normalni ludzie siedzą w pracy, on brzdąka sobie na gitarze. Wygodnie, leżąc na leżaku przed swoim blokiem - słońce świeci, puszka piwa stoi obok, czego chcieć więcej? Wydawałoby się, że nic nie może popsuć tej chwili, nawet telefon upierdliwej i nadopiekuńczej, jego zdaniem, córki. Ale piorun to całkiem inna sprawa... Gdy Zwierzu trafia do szpitala, całe Katowice zaczynają huczeć na jego temat. W ten sposób dowiaduje się o nim pewien młody, bogaty brytyjczyk, w którego głowie rodzi się pewien szalony plan...Co miłośnik komiksów, który najbardziej w życiu chciałby zostać lokajem superbohatera i którego nie ograniczają środki materialne zrobi, gdy dowie się o człowieku, który po trafieniu piorunem nie umarł, tylko zyskał kontrolę na elektrycznością? Przekonajcie się sami!

„- Co mi się stało? - zapytał. 
- Wersja dugo czy krótko? 
- Krótka.
- Pieron cie ciulnoł.”

Ci, którzy zetknęli się już z dziełami Kuby Ćwieka, pewnie wiedzą, czego się w książce spodziewać: lekkiego stylu pisania, pełnego humoru, często absurdalnego, dużej dawki akcji, niespodziewanych zwrotów fabuły i nuty tajemniczości. Oto cały przepis na sukces książki - trzeba mieć oczywiście jeszcze oryginalny pomysł, ale takich w twórczości tego autora nie brakuje. 

Mnie osobiście "Dreszcz", podobnie jak "Kłamca", bardzo przypadł do gustu. Lekka książka, do czytania wszędzie - w szkole, w pracy, w środkach komunikacji miejskiej, a nie tylko w domowym zaciszu. Nie ma tam za bardzo na czym się skupiać, książkę czyta się ot tak, szybko i przyjemnie. Na pewno nie ma na celu uczyć, a po prostu bawić - i to też doskonale robi. Znajdziemy tutaj również bardzo dużo nawiązań do aktualnej popkultury, szczególnie do muzyki rockowej. Myślę więc, że najbardziej zadowoleni z "Dreszcza" będą fani właśnie tego gatunku. Dodatkowo omawiana lektura została przez autora wzbogacona wieloma tekstami piosenek, np. zespołu AC/DC. Pan Ćwiek zrobił to o tyle umiejętnie, że dla ludzi "w temacie", teksty te będą nie lada gratką, a dla tych, którzy w rockandrollowej kulturze nie są obeznani, w niczym nie przeszkodzą i pozwolą się dalej cieszyć czytaniem.

 „Dobra - zwrócił się do policjanta - więc co możemy dla ciebie zrobić? Zaznaczam że nie biorę w tyłek i nie całuję w usta."

"Dreszcz"jest niewątpliwie dobrą książką. Mocne klimaty, absurdalny humor, elementy fantastyczne i superbohaterowie tworzą iście wybuchową mieszankę, która z pewnością zadowoli fanów Ćwieka. Mnie usatysfakcjonowała i ze zniecierpliwieniem będę oczekiwał kontynuacji, bo jestem bardzo ciekaw, co autor mógł wymyślić w drugiej części. Jeśli nie byliście zdecydowani, czy książkę przeczytać, to mam nadzieję, że rozwiałem Wasze wątpliwości!

Zapraszam też do obejrzenia filmiku promującego książkę: 
[dodam jak Blogger się ogarnie, na razie macie tylko link]
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=uDsmCTfOO2s#!

Autor: Jakub Ćwiek
Tytuł: Dreszcz 
Cykl/seria wydawnicza:Dreszcz - tom I
Wydawca: Wydawnictwo Fabryka Słów
Liczba stron: 282
Cena z okładki: 34,90 zł
Moja ocena: 8,5/10
==========
 Aaaj, coś się dzisiaj nie chce nic dodawać na Bloggerze. Zdjęcie, fimlik do wpisu czy sama notka... Ehh. Mam nadzieję, że uda mi się tą recenzję wrzucić przed północą, ale strasznie opornie puki co idzie. :/
 PS: Jeśli czytaliście już "Dreszcza", to dajcie znać czy się Wam  podobał. :)

Cześć, pozdrawiam, Rafał.

1 komentarz:

  1. Ciekawy blog . ;))) dodałam sie do obserwatorów
    zapraszma do mnie www.imajlo.blogpsot.com licze na rewanż ;)

    OdpowiedzUsuń