środa, 4 listopada 2015

"Poradnik pozytywnego myślenia" Matthew Quick



Zaskoczyła mnie ta książka. Tylko tak... różnie. Po pierwsze treścią - bo myślałem, że będzie to o wiele mniej luźne, a było tak dość lekko (ale nie w taki sposób, że mózg się wyłączał i po prostu łapał pustą historię, co nie co z tej książki można wynieść). I po drugie, poczułem się zaskoczony tym, że wcale jakoś bardzo mi się to nie spodobało. Myślałem, że będzie to lepsze i że mnie zachwyci, jak wszystkich dookoła. A było tylko na maksa dziwnie. 

Nie wiem, co mają symbolizować/przekazywać figury bohaterów. Młodzi facet i kobieta. Ciężko byłoby mi wybrać którego najpierw wsadzić do psychiatryka. Chociaż jak są na wolności, to przynajmniej jest ciekawie. Pierwszy - Pat, to człowiek zakochany, po sporych trudnościach w związku i po terapii w szpitalu psychiatrycznym, z mózgownicą, która dalej jest ostro skrzywiona. Ma on plan odzyskania swojej byłej żony, wychodzi ze szpitala i... wdraża plan w życie. 

A wszystko poznajemy z jego perspektywy - bardzo to było fajne doświadczenie. Chociaż zakładam, że Matthew Quick nigdy nie był chory psychicznie, więc nie odda w pełni tego, co siedzi w głowie takiej osoby, jak żaden zdrowy człowiek, ale stara się, przez co lektura wciąga i nie nuży, bo narracja non stop czytelnika angażuje. 

W książce jest też Nikki, która odgrywa dość sporą rolę. Opowiedziałbym więcej, ale w sumie nie wiem co. Nie jestem pewien, czy przypadkiem nie była bardziej świrnięta od Pata (jest od tego jakaś skala?). Z pewnością równo pod sufitem nie miała i nie lubię jej, to też z pewnością, chociaż z drugiej strony jestem zafascynowany tym, co mogło siedzieć w jej mózgu (i jednocześnie wystraszony - niby fajnie byłoby z nią pogadać, ale w sumie to bym się bał). Do tych, co już czytali - jakie macie zdanie o tej tancerce-psychopatce (psychoPATce, hehe)? 

Zaczęło się ciekawie, to pamiętam. Łyknąłem gdzieś z połowę książki za pierwszym posiedzeniem, tak mnie wzięła. Dobrze i szybko się czyta, wszystko zgrabnie, przyjemnie napisane, plus ta narracja Pata, o której wspominałem wyżej. Intrygowały mnie też zachowania postaci - nie tylko tych psychicznie chorych, ale również otoczenia. To, jak reagowali bliscy, jak starali się np. na nowo oswajać z głównym bohaterem. Polecam podczas czytania się temu przyjrzeć.

Aha, i wiecie jeszcze co? Orły. ORŁY. O-R-Ł-Y. OOORRRŁŁŁYYY. Fuj. Na każdym kroku Orły. Mówię oczywiście o drużynie sportowej. Nie wiem, baseball to był czy futbol? I tak nikogo oprócz bohaterów to nie obchodzi. Ciągle mecze. Na żywo, przed telewizorem. Doping. Koszulki, rozmowy o zawodnikach, o golach, kto lepszy, kto bardziej, kto więcej. W pewnym momencie tego po prostu było za dużo, w takim otoczeniu też bym pewnie oszalał, biedny Pat...

Chociaż w sumie nie, nie biedny. Bo czytał książki. No ja rozumiem, cieszę się. Ale nie musiał każdej streszczać. Z zakończeniami. Okej, gadał o klasykach, które są powszechnie znane, ale kurczę, ja jestem jeszcze nastolatkiem, nie zdążyłem zapoznać się ze wszystkimi "książkami, które trzeba przeczytać". Tak to musiałem przewracać kartki, gdy była mowa o lekturach, żeby sobie czegoś nie zaspoilerować. No i klapa, od razu tak... mniej fajnie.

Słowem podsumowania... Myślałem, że na koniec ta książka mnie powali. Tak, Poradnik pozytywnego myślenia przez wszystkie rozdziały utwierdzał mnie w tym, że na koniec będę oszołomiony. Zaskoczony. W czarnej dziurze refleksji, pogrążony we własnej i w świata beznadziejności. A nic takiego się nie stało. Głupia Nikki. I przewidziałem zakończenie, autor się nie postarał. Żal. 

Na pewno książkę Quicka warto przeczytać. Może i nie jest to powieść wielka, niesamowita, inspirująca, zachwycająca. Jednak ma w sobie coś wyjątkowego. Pozytywność? Może. Takie coś. Coś, co wyróżnia ją i sprawia, że będę miło wspominał. Oprócz Orłów, to to jest tragedia bezapelacyjna i totalna i ich miło wspominał nie będę, ale resztę owszem. 

Jest dziwnie. Nie bardzo fajnie, ale fajnie. To w sumie wystarczy, zależy, czego szukacie. 

Autor: Matthew Quick
Tytuł: Poradnik pozytywnego myślenia
Tytuł oryginalny: Silver Linings Playbook 
Rok wydania oryginalnego/polskiego: 2008, 2013
Tłumaczenie: Maria Borzobohata-Sawicka, Joanna Dziubińska 
Cykl/seria wydawnicza: -
Wydawca: Wydawnictwo Otwarte
Liczba stron: 380
Cena z okładki: 34,90 zł
Moja ocena: 7/10

4 komentarze:

  1. Miałam ją kiedyś w planach, ale chyba pozostanę przy młodzieżówkach tego autora...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chyba na książkę się nie zdecyduję, ale film chętnie obejrzę, a co ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałem obejrzeć, ale jakoś mi nie podszedł.

      Usuń
  3. Książka rzeczywiście specyficzna, ale dobra dla rozluźnienia, odprężenia się. A i błyskawicznie się czyta. :)

    OdpowiedzUsuń