środa, 10 września 2014

TAG: Książki, które zmieniły moje życie


Cześć, dzieeń dobry! Ostatnio krąży po sieci tag o nazwie "10 książek, które zmieniły moje życie". Ja też zostałem do niego zaproszony, co prawa nie przez jakiś blog, tylko na Facebooku, ale co mi szkodzi zrobić go tutaj. ;) Trochę go zmieniłem, bo nie mam aż dziesięciu pozycji, które faktycznie wpłynęły na moje życie, ale wybrałem pięć do tej pory dla mnie najważniejszych. Mam nadzieję, że tak też się liczy. ^^ Let's get it started!

Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu, John Flanagan

Może się to wydać trochę śmieszne, ale naprawdę - książka Flanagana to jedna z najważniejszych w moim calutkim życiu, o ile nie najważniejsza. To dzięki niej polubiłem czytanie, zacząłem sięgać po literaturę i przeżyłem w towarzystwie całej tej serii masę świetnych przygód, o których na pewno nigdy nie zapomnę. Historia o odwadze, przyjaźni, dążeniu do celu i stawianiu czoła niebezpieczeństwom. Niektórzy dorastali z Harrym Potterem - ja robiłem to z Willem i resztą jego przyjaciół ze Zwiadowców. I dlatego właśnie ta pozycja jest dla mnie tak ważna. 

Wiedźmin. Ostatnie życzenie, Andrzej Sapkowski

Czytając serię o Gerlacie z Rivii dostawałem spazmów od epickości, a przez długi czas po przeczytaniu dostawałem gęsiej skórki na samą myśl o tych książkach. Wybrałem tutaj pierwszy tom, bo to od niego wszystko się zaczyna i mam do niego największy sentyment, chociaż uwielbiam całą serię i nie wyobrażam sobie, bym w przyszłości nie wrócił do cyklu wiedźmińskiego. Te książki są po prostu obrzydliwie epickie i fantastyczne (w obu tego słowa znaczeniach). Mitologia słowiańska, majestatyczny świat, niezliczone przygody, Geralt (!) i masa innych, świetnych bohaterów. Historia, która wpłynie na życie każdego fana gatunku. To po prostu trzeba przeczytać - nie wyobrażam sobie zarówno swojego życia, jak i biblioteczki bez serii o Wiedźminie. 



Hobbit, czyli tam i z powrotem, J. R. R. Tolkien

Opowieść, którą pokochałem już w podstawówce i którą uwielbiam do dziś. Czytałem ją kilka razy i wciąż jest ona dla mnie wyjątkowa. Celebruję każdy moment jej czytania, każdy kolejny etap wędrówki Bilba i drużyny, każdy opis krajobrazu i każdą ilustrację. Myślę, że Hobbita opisywać ani recenzować nie trzeba. Każdy musi przeżyć tę przygodę i przekonać się o geniuszu Tolkiena na własnej skórze. Władcy Pierścieni jeszcze nie czytałem, ale przymierzam się do tego i mam nadzieję, że po zapoznaniu się z tym tomiszczem będę mógł go z dumą umieścić na tej liście. 

Wielki Gatsby, F. Scott Fitzgerald 

Po książkę sięgnąłem w zeszłym roku, bo film Luhrmanna wchodził do kin (i dalej go nie obejrzałem!). Impuls, wpływ chwili. Wziąłem z półki, poszedłem do kasy, zapłaciłem. A w domu przeczytałem... i początkowo nie mogłem się w tę historię wgryźć, ale z czasem poszło. I pokochałem Nowy Jork lat 20., historię nieszczęśliwej miłości i tę całą otoczkę, w którą jest ona włożona. Książka piękna i wartościowa, urzekająca klimatem, bohaterami i samą opowieścią. Nie bez powodu zaliczana do klasyki. Warto ją przeczytać, po stokroć warto. A nawet trzeba! 

Król Złodziei, Cornelia Funke

Już to, że akcja powieści rozgrywa się w Wenecji oraz fakt, że znalazła się ona na tej liście, powinny was nakłonić do jej przeczytania. Jest to opowieść o dzieciach i teoretycznie dla dzieci, no ale domyślacie się, jak to w praktyce wygląda. Magiczna i prawdziwa historia nie traci swego uroku nigdy, nie ważne czy masz dziesięć czy pięćdziesiąt lat. Na pewno warto ją podsunąć młodym czytelnikom, a oni sami zechcą już później do niej wrócić. Bo uniwersalność i piękno, jakie płyną z tej historii, to rzeczy, które zapadają w pamięć. Do tego jeszcze nieziemski klimat książki. Nie można przejść obok niej obojętnie. 

~ *** ~
I tak oto prezentują się książki, bez których nie wyobrażam sobie swojego życia. Może gdyby nie one, to mnie by tu w ogóle nie było, kto wie. Na pewno z czasem lista najważniejszych książek w moim życiu się zmieni, wydłuży, wiele dzieł na mnie wpłynie, ale na razie wybrałem te. Oczywiście każda pozycja, którą czytam w jakiś sposób na mnie działa i wiele tytułów należy do moich "ulubionych", ale to są właśnie te najbardziej wyjątkowe z wyjątkowych i każdemu z was je polecam! Dajcie znać, jakie książki zmieniły wasze życie! Każdy może się czuć otagowany. :) 

10 komentarzy:

  1. Wstyd się przyznać, ale z wymienionych przez ciebie lektur czytałam jedynie pierwszą część Zwiadowców. Ale na swoją obronę dodam, że mi się podobała!
    Wielkiego Gatsby'ego oczywiście mam w planach, a Funke uwielbiam za serię o Recklessie, więc niewykluczone, że kiedyś sięgnę po Króla Złodziei. Zwłaszcza że słyszałam o tym tytule same super pozytywne opinie!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wsssstyd, fakt. Ale nie wiem, czy to do końca twój gust. ;) [To czytać następne części trzeba, bo się Flanagan naprodukował!]
      Reckless! *.* A Króla Złodziei czytaj. Bo jest absolutnie najlepszy. :D

      Usuń
  2. Wiedźmin! Kiedyś doczytam. I Hobbit. Ale jakoś specjalnie go nie kocham, WP za to jest genialne, przecudowne i w ogóle najlepsze i weź to w końcu człowieku przeczytaj kurde! :P A innych nie znam, chociaż mam tak raczej je w planach dalekich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupię ci na urodziny cały cykl, bo mnie denerwuje, że tego nie chcesz czytać! >< WP przeczytam! Tak!
      Chyba "bliskich" chciałaś napisać, prawda?

      Usuń
  3. Wiedźmin ;) Mój kochany wiedźmin. [ The Land Of Books ]

    OdpowiedzUsuń
  4. Król Złodziei i Hobbit <3 no i Zwiadowcy <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Och! Do zabawy dołączyłam już do Facebooku i na razie nie czuję... potrzeby przenoszenia tagu na Feniksa, ale może kiedyś? Czemu nie? :D
    A odnośnie twoich książeczek...
    "Zwiadowców" do tej pory nie czytałam i okropnie jest mi z tego powodu przykro, bo to jednak... Zwiadowcy ^^ A gdy widzę kolejne zapowiedzi następnych tomów, coś we mnie po prostu drga. Ale! Mam ebooki kilku(nastu?) części serii, więc teraz tylko... no... Czekać na jakąś uroczą wolną, chwilkę od szkoły...
    Wiedźmin! Uwieeeeelbiam! I tutaj może przemilczę fakt, dlaczego tak jest, a nie inaczej, bo głównie... mogłabym przepisać twoje słowa, bo całkowicie się z nimi zgadzam. Zamiast swoich tyrad, napiszę jeszcze jeden powód dlaczego Sapkowski jest dla mnie Mistrzem, koniecznie przez wielkie "M". Mianowicie - mój starszy brat to... antyfan książek. On, jeśli o fantasy chodzi, woli gry komputerowe (to on zaszczepił we mnie miłość do RPG <3 Aż łza się w oku kręci, wiem ^^), a książek naprawdę nie tyka jeśli nie musi. Ale podałam mu "Wiedźmina" i... stwierdził, że te książki są absolutnie fantastyczne. (Może nie użył tych słów, ale przekaz był jasny) :)
    "Hobbita" o dziwo - ten sam mój brat, o którym pisałam w poprzednim akapicie - czytał, za to ja nie czytałam! Książkę mam na półce od paru miesięcy, ale jakoś nie umiem się za nią zabrać. :( A teraz jeszcze z biblioteki przywlekłam pierwszy tom Trylogii... Uch.
    "Wielkiego Gatsby'ego" chcę przeczytać też odkąd właśnie wyszedł film, bo obiecałam sobie, że tak jak zwykle, pierwszeństwo dam pierwowzorowi. A dopiero później tej sieczce dla mniej-inteligentnych...
    No i "Król złodziei", którego także nie czytałam, ale mam na półce! A to już krok do przodu ^^ Autorkę bardzo dobrze kojarzę, dzięki Atramentowej trylogii, więc podejrzewam, że i ta powieść może mi się spodobać. :)
    Znakomita lista! :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie lubię się bawić w zabawy Fejsbuczkowe. Także jest tutaj! ;)
      Zwiadowcy to super cykl, mus czytać, nawet na lekcjach! (yolo)
      Znam kilka osób, z którymi było tak samo - Wiedźmin zmienia życie! Sapkowski Mistrz, fakt.
      (Nie miałaś w podstawówce Hobbita jako lektury? :o)
      Jakby kinomaniacy zobaczyli, jak ich nazywasz! (Ale trochę się pod tym podpisuję... XD)
      Co do Funke, to czytałem kiedyś jej Atramentową trylogię (lub tylko 1 część, ??), ale dzisiaj pamiętam z niej już jedynie urywki i muszę ją sobie odświeżyć. A Króla jeszcze raz polecam, bo to naprawdę jedyna w swoim rodzaju opowieść!

      Dzięki, również pozdrawiam!

      Usuń
  6. Nie czytałam jedynie Króla Złodziei. Czuję się dumna! :D
    Nie jestem plagiatorem, ale mogłabym skopiować Twoje wypowiedzi odnoście pierwszych czterech pozycji. No, może z drobną korektą Gatsby'ego, bo film oglądałam i Zwiadowców, bo czytałam później, dużo później. :D Czytasz mi w myślach!

    "Spazmy od epickości". Muszę zapamiętać, cudnie brzmi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie też czuję się dumny! Ale Króla przeczytaj, jasne? :D

      To się w takim razie dogadaliśmy, że gusta identyczne. ^^

      Usuń