niedziela, 27 października 2013

"Insygnia. Wojny światów" S. J. Kincaid

"Insygnia. Wojny światów" S. J. Kincaid

Wojny od zarania dziejów przynosiły niesamowite straty. Ginęli ludzie, płonęły wsie i miasta, po ziemiach panoszyły się głód i choroby. Ale nikt nie spodziewał się, że postęp techniczny doprowadzi do konfliktu tak wielkiego, że zostanie on obwołany "wojną światową". Jednak stało się, wybuchła pierwsza. Jej okrucieństwo sprawiło, że ludzie za wszelką cenę chcieli zapobiec kolejnej takiej katastrofie. Jednak już 20 lat później wybuchła następna - jeszcze bardziej krwawa i destrukcyjna. Trzeciej wojny światowej nikt chyba sobie nie wyobraża. Przy pomocy broni atomowej Ziemia mogłaby się stać planetą jałową, pozbawioną jakiegokolwiek życia. Strach nawet o tym pomyśleć. Ale może ludzie wcale nie są tacy głupi... Przecież można załatwić to w całkowicie inny, wydawałoby się niegroźny dla człowieka sposób. A mianowicie użyć do walki robotów i przenieść ją... w kosmos.

niedziela, 20 października 2013

"Fenomen husarii" Radosław Sikora

"Fenomen husarii" Radosław Sikora

Husaria. Na dźwięk tego słowa praktycznie każdy Polak ma przed oczami skrzydlatego jeźdźca, dumę Rzeczpospolitej. Nie zawsze jednak wie o tej formacji więcej niż to, że trochę bitew wygrali, mieli ładne konie i skrzydła przyczepione do pleców. Na lekcjach historii nie poświęca się im dużo czasu, potencjalny zjadacz chleba nie wie więc, jak to z tą jednostką wojskową było naprawdę. A jest to temat bardzo ciekawy, wart zgłębienia. Dlatego też postanowiłem sięgnąć po publikację Radosława Sikory pt. Fenomen husarii. Ale czy było warto poświęcać czas temu dziełu?

poniedziałek, 14 października 2013

"Legion" Elżbieta Cherezińska

"Legion" Elżbieta Cherezińska 

II wojna światowa była okresem dla świata wyjątkowo okrutnym. Mnóstwo narodów wiele wycierpiało, jednak Polska w pewien sposób na ich tle się wyróżnia. To tam właśnie wszystko się zaczęło, od hitlerowskiej agresji we wrześniu '39. Mimo germańskiej przewagi walczyliśmy dzielnie, jednak sowiecki nóż wbity nam w plecy zniweczył wszelkie plany na uratowanie ojczyzny. Tak oto Kraj nad Wisłą został ponownie podzielony między swoich sąsiadów - czwarty rozbiór, mówili... Jednak mimo utraty niepodległości, nie zamierzaliśmy się poddać. Ani nam się nie śniło, żeby pogodzić się z losem zgotowanym przez najeźdźców. Na ustach tysięcy Polaków ciągle gościło Jeszcze Polska nie zginęła.... Zamierzaliśmy walczyć, przelać swoją krew za wolne państwo, za wolną Rzeczpospolitą. Setki młodych i niezłomnych, pełnych wiary i nadziei, wstępowało w powstańcze szeregi. W '45 jednak wiele oddziałów zdemobilizowano lub poddano Rosjanom. Ale wciąż byli tacy, którzy walczyli do samego końca, niezłomni, którzy nie poddali się nikomu i do końca wierzyli w całkowicie niezależną Polskę...

niedziela, 6 października 2013

"JestĘ magistrĘ" Magda Bielicka

"JestĘ magistrĘ" Magda Bielicka 

Ludzie od zawsze chcieli mieć szeroki dostęp do informacji. Zarówno tych zupełnie błahych, jak i nieco ważniejszych. Od zarania dziejów mieli ochotę wiedzieć, co dzieje się zagranicą, w ich państwie, w pobliskiej miejscowości, a przede wszystkim we własnej mieścinie. Czy mają się z czego radować, nad czym smucić i czego się bać? Dlatego właśnie powstały gazety, radio, telewizja i internet. Są one nośnikami wiadomości, którymi karmi się dzisiejsze społeczeństwo. Ale radio i wszystko co później wymienione są zdecydowanie nowsze, będące dziećmi epoki, gdzie wszystko jest zelektronizowane i gdzie człowiek bez prądu życia sobie nie wyobraża. Wróćmy więc tam, gdzie wszystko się zaczęło: do świeżo ściętego lasu, do głośno pracujących maszyn papierniczych, do drukarni pachnących atramentem... Innymi słowy, do gazet. Gazet, które dziś powoli odchodzą w zapomnienie i stanowią jedynie dodatek do porannej kawy dla taty czy dziadka. Zauważyłem jednak, że popularność tracą jedynie pisma o zasięgu krajowym, które coraz częściej umieszczają artykuły o rzeczach błahych i zwykłych ludzi niedotyczących. Natomiast gazety lokalne, publikujące materiały z regionu, wciąż działają prężnie i nie mogą narzekać na brak odbiorców. Któż bowiem nie chce poczytać o okolicy, w której mieszka? Dlatego reporterzy pracujący w owych periodykach mają masę pracy, żadna sensacja nie może przecież ujść ich uwadze! 

piątek, 4 października 2013

"Valarand. Podzielone królestwo" Mirosław Pawliczek

"Valarand. Podzielone królestwo" Mirosław Pawliczek

Zastanawiałeś się kiedyś, mój Czytelniku, czy magia istnieje naprawdę? Czy gdzieś tam, hen daleko, znajduje się świat, w którym ludzie czarują i potrafią przywoływać to, co chcą, jedynie za pomocą swojej woli? Czy chciałbyś poznać tamtejszą kulturę, obyczaje, wierzenia, języki... Gdybyś miał możliwość podróży do takowego wymiaru, przeżycia tam kilku chwil lub nawet zamieszkania tam na stałe, to czy zrobiłbyś to? A co, jeśli zostałbyś wciągnięty w taki świat niespodziewanie, z minuty na minutę, bez jakiegokolwiek przygotowania? Jak byś się zachował, jakie uczucia by Tobą zawładnęły? Tego prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, można jednak spróbować - przenieść się na kilka godzin do tajemniczego i pełnego magii Valarandu, wraz z Mirkiem, głównym bohaterem powieści... 

wtorek, 1 października 2013

Stosik #07 - Targowo, urodzinowo, książkowo...


Hej, hej... :>

Ale ja dawno nic nie dodawałem. Od ponad tygodnia na blogu panuje zupełna cisza i chociaż bardzo chcę coś dodać, to trochę mi to nie wychodzi... Niestety, ale gdy w domu jestem w okolicach godziny 16/17, wymęczony po całym dniu zajęć, z masą zadania domowego i materiału do opanowania, to tak trochę odechciewa mi się żyć. A jeśli zdarzy się, że wieczór mam wolny, to jednak zazwyczaj na książki siły zero. Wygląda to tak, że o 22 czytam już z zamkniętymi oczami, a pozycji czekających na półce ciągle przybywa i przybywa... Tak więc obrałem sobie za cel, by do końca roku nie kupić ani jednej książki i uporać się z tym, co już posiadam. Mam ogromną nadzieję, że mi się to uda i mój portfel podczas nadchodzących miesięcy nie ucierpi tak bardzo na wizytach w księgarni. Trzymajcie kciuki! ^^

Jednak na przekór lenistwu i obowiązkom postanowiłem dzisiaj wrzucić chociaż stosik książkowy, by zaprezentować moje ostatnie nabytki. Połączę to z krótką relacją z Katowickich Targów Książki, na których udało mi się w tym roku być, jednak jakoś wcześniej nie umiałem się zebrać na napisanie relacji. Chociaż w sumie aż tak dużo się nie działo, bo stoisk i wystawców było mało i mimo że poznałem kilka świetnych osób, to w gruncie rzeczy nie ma się nad czym rozpisywać. No ale to, o czym mogę powiedzieć kilka słów, przedstawię za chwilę, a tymczasem przejdźmy do stosiku, czyli tematu głównego tego posta. :D